W poniedziałek wieczorem pułk Azow poinformował, że rosyjskie wojsko wykorzystało przeciwko ukraińskim żołnierzom i cywilom w Mariupolu trującą substancję nieznanego pochodzenia, którą zrzucono z drona. Jak dodano, poszkodowani mają problemy z oddychaniem i doświadczają problemów neurologicznych. W nocy z poniedziałku na wtorek rzecznik Pentagonu John Kirby, cytowany przez CNN, oświadczył, że Pentagon nie może jeszcze potwierdzić doniesień, że rosyjskie siły użyły czegoś, co może być bronią chemiczną w Mariupolu na Ukrainie. Morawiecki: Rosję można pokonać na dwa sposoby W nawiązaniu do doniesień o użyciu przez Rosję broni chemicznej, szef rządu został zapytany na konferencji w Żabiej Woli, co jest pilniejsze: szybkie dostawy broni na Ukrainę czy ostre sankcje w postaci embarga na dostawy ropy i gazu. Premier Morawiecki podkreślił, że Moskwę i zbrodniczy reżim moskiewski można pokonać tylko na dwa sposoby - albo militarnie, albo gospodarczo. Militarnie, jak mówił, ukraińscy żołnierze walczą z brutalną kremlowską siłą. Gospodarcze pokonanie Rosji - dodał - to zadanie wolnego świata, Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych i wszystkich państw, które rozumieją, że naruszenie zasad życia geopolitycznego i złamanie prawa międzynarodowego jest zagrożeniem dla pokoju, bezpieczeństwa i stabilnego życia. Stąd - jak wyjaśnił premier - nacisk Polski na jak najmocniejsze sankcje, które będą w stanie powstrzymać rosyjską machinę wojenną. - Dochodzi do nas coraz więcej informacji, potwierdzonych raportów międzynarodowych, że na Ukrainie użyto broni chemicznej. To jest kolejny szczebel zbrodni, której nie wahał się przekroczyć Putin i jego zbrodnicza klika, która rządzi w Rosji. To niestety jest dowód na to, że po naszej stronie musimy doprowadzić do jak najdalej idących sankcji - powiedział Morawiecki. - Dlatego trzeba działać dwutorowo: i dostawy broni, i jednocześnie bardzo mocne sankcje. Rosja musi widzieć, że Zachód, wolny świat nie ugnie się pod presją, nie ugnie się pod szantażem - dodał. Premier podkreślił, że mocniejsze sankcje na Rosję są dla Zachodu drobną ofiarą. - Ale po stronie Ukrainy to jest ofiara krwi. I tę ofiarę krwi składa naród ukraiński codziennie, broniąc nie tylko swojej suwerenności, ale także bezpieczeństwa Polski i wschodniej części Unii Europejskiej - zaznaczył. "Wnioski zostały wyciągnięte w sposób właściwy" Podczas swojego wystąpienia premier zabrał również głos na temat raportu z pracy podkomisji smoleńskiej, według którego katastrofa z 10 kwietnia 2010 r. była wynikiem ingerencji Rosji. - Historia, i wcale nie tak dawna historia, a także teraźniejszość, brutalne mordy na Ukrainie pokazują, do czego Rosjanie są zdolni. Raport, który był przygotowywany długo, w sposób bardzo pieczołowity, pokazał niezwykle konstruktywnie, szeroko, posługując się detalami, analizując każdy detal, pokazał, w jaki sposób przebiegała katastrofa nad lotniskiem w Smoleńsku - powiedział premier Morawiecki. - Uważam, że zaangażowanie do tego zespołu międzynarodowych ekspertów o światowej sławie, przeprowadzenie bardzo skrupulatnych, żmudnych badań, doprowadziło nas do wyciągnięcia wniosków (...) jakie były przyczyny tego, że tak niewysoko nad ziemią, samolot, który uderzył w tę ziemię, rozpadł się na bardzo wiele drobnych kawałków, że ciała rozrzucone były na ogromnej odległości - kontynuował premier. Jak ocenił, "to wszystko wskazuje na to, że wnioski zostały wyciągnięte w sposób właściwy". "Rosjanie są zdolni do wszystkiego" Mateusz Morawiecki zauważył, że niektórzy zarzucają podkomisji, że jej prace trwają długo. - Weźmy pod uwagę to, że nie mieliśmy dostępu przede wszystkim do głównego dowodu, czyli do wraku. Wrak został w sposób bezprawny zatrzymany. Ogromne błędy u samych początków, które były niestety winą ze strony rządu Donalda Tuska spowodowały, że wrak do Polski nie trafił. Śledztwo zostało przekazane wtedy w ręce tych, którym najbardziej zależało na ukryciu prawdziwych przyczyn, ukryciu dowodów - powiedział szef rządu. - Stąd, jestem przekonany, że te emocje, które wokół tego raportu są, powinny ustąpić teraz rzetelnej analizie wniosków raportu - dodał. - Już wkrótce, za tydzień, dwa, trzy bardzo dokładny raport zostanie przedstawiony opinii publicznej. Zachęcam do tego, by wszystkie redakcje, wszyscy, którzy chcą, przeanalizowali przyczyny katastrofy, zapoznali się z tym raportem, oglądnęli bardzo dokładnie, klatka po klatce film, który został skonstruowany na bazie tego raportu - powiedział Morawiecki. - Wtedy myślę, że możemy utrzymać naszą narodową jedność, przyznać jednocześnie, że Rosjanie są zdolni do wszystkiego, zdolni także do takiej zbrodni, o której ciężko było wcześniej pomyśleć. A dziś podkomisja zebrała na to wystarczająco dużo dowodów, by okazało się to niestety prawdą" - ocenił premier. Na pytanie, jakie konkretne działania zostaną podjęte przez rząd w związku z tym raportem, odparł: Oczywiście, tu przede wszystkim liczę na to, że prokuratorzy, prokuratura nie tylko weźmie te wnioski i je skonsoliduje i jednocześnie przedstawi w całościowej wersji ze swojej strony, ale także doprowadzi wreszcie do odpowiednich aktów oskarżenia". - Ale również będziemy domagali się sprawiedliwości i odpowiedniego potraktowania tej strasznej katastrofy, największej narodowej tragedii, która miała miejsce po II wojnie światowej na forum międzynarodowym przed odpowiednimi trybunałami - zaznaczył.