- Staramy się, aby razem z Wielką Brytanią, ze Stanami Zjednoczonymi i z innymi sojusznikami ze świata zachodniego, te sankcje były nałożone w sposób równoczesny, równoległy w sytuacji jeżeliby doszło do eskalacji - powiedział Mateusz Morawiecki. - Wspięliśmy się niestety na skutek agresywnych działań Rosji wysoko na tej drabinie eskalacji, aby nie doszło do katastrofy powinniśmy stopniowo teraz, szczebel po szczeblu schodzić w dół - dodał polski premier. Podkreślił, że używane są instrumenty dyplomatyczne, polityczne po to, żeby nie doszło do wojny. - Jednak język, którego używa Rosja, jest językiem groźnym. To jest język szantażu politycznego, szantażu militarnego, szantażu gazowego, ale także dezinformacja, propaganda i różnego rodzaju ataki hakerskie, takie cyberataki - dodał Morawiecki. Mateusz Morawiecki: Nie możemy na to pozwolić Rosji - Nie możemy pozwolić na to, żeby neoimperialne apetyty Rosji wyznaczały politykę i decydowały o suwerenności bądź braku suwerenności kraju - powiedział Morawiecki przed unijnym szczytem. Jak dodał, wolność i suwerenność to podstawowe wartości europejskie i musimy ich bronić. Wskazywał również, że świadomość ryzyka wśród przywódców UE jest wysoka. - Aby pomoc dla Ukrainy była realna, ona musi dotyczyć zarówno pakietu finansowego, jak i różnego rodzaju towarów, dóbr, w tym także wsparcia bronią - powiedział szef rządu. Zwracał uwagę, że Rosja zgromadziła przy granicy z Ukrainą 150 tys. żołnierzy. - Niestety, także na Białorusi są to oddziały coraz większe, coraz bliżej i ciaśniej oplatające całą Ukrainę - dodał premier. Morawiecki wspomniał też o roli Polski sprawującej przewodnictwo w OBWE. jak dodał, szef polskiego MSZ Zbigniew Rau był w Moskwie, gdzie dyskutował o sposobach osiągnięcia deeskalacji. "Chcemy pokoju, chcemy stabilności, chcemy jednak jednocześnie zapewnić suwerenność, wolność dla wszystkich europejskich krajów" - oświadczył. Jak powiedział, sesja została zwołana "m.in na jego żądanie". - Nie wyobrażam, sobie, że będziemy się spotykać tutaj w Brukseli i nie poruszymy tematu zagrożenia wojną na Ukrainie - dodał. Premier o dotkliwych sankcjach dla Rosji - Putin miał nadzieję na podziały na Zachodzie w ramach NATO, w ramach UE. Natomiast zetknął się z bardzo zjednoczoną reakcją, zjednoczonym głosem, z działaniami dyplomatycznymi - oświadczył Mateusz Morawiecki. - Zestaw sankcji, które przygotowujemy będą najbardziej dotkliwymi, agresywnymi i ofensywnymi tym bardziej im bardziej agresywna i ofensywna będzie polityka Federacji Rosyjskiej - dodał premier. Jak ocenił, "pakiet mocnych sankcji stanowi odpowiednią reakcję, odpowiedź na to, co, w tej chwili dzieje się wokół Ukrainy". Morawiecki: Jasne prowokacje Rosji. Musimy być gotowi Premier Morawiecki pytany, czy działania na wschodzie Ukrainy uległy intensyfikacji, odparł, że intensywne walki w tym rejonie trwają od kilku lat. - Niektóre sprawozdania mówią nam, że w tej chwili doszło do ich intensyfikacji. Staramy się doprowadzić do deeskalacji. Ale jednocześnie jesteśmy świadkami jasnych prowokacji ze strony rosyjskiej i musimy być gotowi - powiedział szef polskiego rządu. Zaznaczył, że trzeba mieć nadzieję "na najlepsze, ale być przygotowanym na najgorsze".