W sobotę premier Morawiecki oraz prezydent Nauseda porozmawiają z kanclerzem Scholzem. Omówią m.in. kwestię zwiększenia pakietu sankcji na Rosję po antyukraińskiej agresji. Informację o wyjeździe szefa rządu RP do Niemiec jako pierwsza podała Interia. - To kluczowy moment dla wiarygodności Unii Europejskiej - mówiło nam źródło zbliżone do rządu. Morawiecki: Sankcje wobec Rosji powinny być na stole Przed rozmową ze Scholzem polski premier stwierdził, że "musimy zamknąć też Nord Stream 1 i 2, ostatecznie uniezależnić się od surowców rosyjskich, odciąć rosyjskie instytucje finansowe od finasowania na rynkach kapitałowych", jak i "konfiskować majątki oligarchów", a także zamknąć system SWIFT dla Rosji. Jego zdaniem "wszystkie sankcje wobec Rosji powinny być na stole". - W sercu Niemiec chcę o tym rozmawiać z kanclerzem Scholzem, bo nie ma chwili do stracenia - ocenił. Jak przypomniał Morawiecki, "musi być realna pomoc dla Ukrainy". Dodał, że ze stolicy Niemiec do Moskwy musi popłynąć "jasny przekaz". - Dzisiaj nie ma czasu na zabetonowany egoizm, który widzimy w niektórych krajach zachodnich, także tutaj w Niemczech. Po to przyjechałem do kanclerza Olafa Scholza, żeby wstrząsnąć sumieniem Niemiec, żeby zdecydowali się w końcu na rzeczywiście miażdżące sankcje - zapowiedział. Premier RP z komunikatem do Putina: "Przestań mordować ludzi" Jak wyjaśnił, konsekwencje wobec Kremla muszą być "tak zdecydowane, żeby wypłynęły na jego decyzje". - "Przestań atakować Ukrainę! Przestań mordować ludzi!". To musi być wiadomość, która popłynie tutaj stąd z Berlina do Rosji, do Moskwy - oświadczył premier Mateusz Morawiecki. Poprosił też, by pamiętać, iż "rurociągami Nord Stream 1 i 2 "płynie nie tylko gaz, ale też krew dzieci, żołnierzy i matek". Szef rządu zwrócił uwagę, że Rosja nie tylko napadła na Ukrainę i nie tylko chce pozbawić jej suwerenności. - Nie tylko zabija cywilów, dzieci, kobiety, żołnierzy, mężczyzn. Chce naruszyć cały porządek pokoju, który został ustalony po II wojnie światowej; zniszczyć nasz świat taki jaki znamy - alarmował. Morawiecki o 5 tys. hełmów od Niemiec: To jakiś żart? Szef rządu RP przywołał także przysłowie "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie". - W Niemczech też powinni się zastanowić, co to znaczy to przysłowie. 5 tysięcy hełmów? To chyba jakiś żart - uznał. W jego ocenie "musi być realna pomoc w broni". - Pomoc żołnierzom ukraińskim, którzy chcą walczyć. Oni walczą także o nas, za nas, za naszą wolność, za naszą suwerenność, żebyśmy my nie byli następni, bo Putin będzie działał jak machina wojenna - stwierdził Morawiecki. Morawiecki swój apel wygłosił również po angielsku. - Niemcy nie mogą pogrążyć się w zabetonowanym egoizmie, trzeba to zatrzymać, musimy powstrzymać Putina, ponieważ widzimy na horyzoncie kolejną groźbę ludobójstwa. Widzą państwo te zdjęcia każdego dnia, co z państwa sumieniami? - zaapelował. Jak oświadczył, "dzisiaj stoimy w obliczu trybunału historii", bo suwerenne państwo ukraińskie zostało zaatakowane przez Rosję. - Nic nie powstrzyma Putina, jeżeli nie będziemy wystarczająco zdecydowani - stwierdził. Prezydent Litwy: Perspektywa unijna byłaby dobra dla Ukrainy Głos zabrał także prezydent Litwy. Powołując się na rozmowę z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim powiedział, że "perspektywa unijna" byłaby dla Ukrainy "bardzo dobra". - Ważna jest też realna pomoc wojskowa dla Ukrainy - dodał Gitanas Nauseda. Jednocześnie zaznaczył, że sankcje wobec Rosji są ważne, ale te będą miały wpływ na działania rosyjskie po pewnym czasie. - Dlatego ważne jest dla nas, by działać dziś, nie tylko dyskutować, ale podejmować szybkie działania - mówił prezydent Litwy. Wyraził przekonanie, że sobotnie spotkanie w Berlinie "pomoże to zrobić". Podziękował też Scholzowi za zaproszenie do stolicy Niemiec. - Jesteśmy gotowi, żeby przekazać Ukrainie wszelka pomoc jaka jest potrzebna: gospodarczą, polityczną i w postaci sprzętu wojskowego. Mamy konwoje ze sprzętem wojskowym, z kamizelkami kuloodpornymi i bronią defensywną. Wszystko już zostało wysłane na Ukrainę - zapewnił. Jak następnie ocenił, określenie możliwej perspektywy przyjęcia Ukrainy do Unii, "byłoby dodatkową stymulacją i motywacją dla Ukraińców do obrony kraju i własnej przyszłości".