Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy przekazało we wtorek swoją wiedzę na temat postępów częściowej mobilizacji w Rosji. "W ramach działań mobilizacyjnych zaplanowano umieszczenie 6 tys. osób na terenie Omskiego Instytutu Inżynierii Czołgów. Jednak do 30 września przybyło tam już 9 tys. zmobilizowanych. Do 1 października miały tam się zjawić kolejne 2 tys. poborowych" - czytamy w komunikacie. Jednocześnie, jak podaje wywiad, kierownictwo placówki nie jest w stanie zapewnić zmobilizowanej kadrze choćby podstawowych warunków życia, w tym wyżywienia. "Brak miejsc do spania, za mało toalet, brak ogrzewania w pomieszczeniach. W nocy temperatura powietrza spada do minus 6 stopni. Wśród zmobilizowanych jest wielu chorych, którzy nie mają zapewnionej opieki medycznej" - czytamy. Niektórzy poborowi są wysyłani do Jekaterynburga, jednak tam sytuacja jest podobna. Częściowa mobilizacja. Rosjanie wyłączają domofony Komisarz wojskowy Ihor Jasko poinformował dowództwo o znacznych trudnościach w mobilizacji. "Podobnych środków nie przeprowadzano od 1941 r., a system administracyjny po prostu nie jest gotowy do realizacji zadań" - wskazał. Wielu Rosjan ucieka przed mobilizacją. Nawet gdy zostają w kraju, wyłączają domofony i nie otwierają drzwi. "W rezultacie 27 września na 170 wezwań doręczono tylko 16, a dzień później, na 180 wezwań - 10" - informuje wywiad. Buriacja: Rośnie niezadowolenie Jednocześnie w obwodach briańskim i kurskim zmobilizowani są zmuszeni do samodzielnego kupowania mundurów i reszty wyposażenia. Właściciele sklepów wojskowych drastycznie podnieśli ceny, co powoduje masowe niezadowolenie i skargi. "W Buriacji narasta niezadowolenie z mobilizacji. W szczególności we wsi Barguzin zmobilizowano nawet tych mężczyzn, którzy nigdy nie służyli w wojsku. Okazało się, że w punkcie zbiórki nie ma ciepłych ubrań, więc mieszkańcy Barguzin zostali zmuszeni do organizowania zbiórek dla zmobilizowanych mieszkańców wsi" - czytamy w raporcie. Rosja: Łapówka za uniknięcie mobilizacji Jak zauważył wywiad, ogólnie pracę komisarzy wojskowych w Federacji Rosyjskiej określa się jako "chaotyczną". "Urzędnicy, próbując wdrożyć plan częściowej mobilizacji, wydają wezwania bez względu na wiek, stan zdrowia i doświadczenie wojskowe" - głosi komunikat. Mnożą się także przypadki niewypłacania pieniędzy dla zakontraktowanych żołnierzy Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Rośnie liczba odwołań do sądu i prokuratury. Jednocześnie za możliwość uniknięcia mobilizacji żąda się łapówek w wysokości 500 tys. rubli (ok. 40 tys. zł).