Pierwsze doniesienia o kolejnym już ataku na lotnisko w Morozowsku pojawiły się w piątek we wczesnych godzinach porannych. Obiekt wojskowy położony w obwodzie rostowskim na co dzień jest bazą 559 Pułku Lotnictwa Bombowego. Na miejscu stacjonują między innymi samoloty Su-34 i Su-24, które regularnie używane są do bombardowania ukraińskich obiektów infrastruktury krytycznej. Według relacji lokalnych mediów oraz mieszkańców na kanałach społecznościowych pierwsze wybuchy słyszane były chwilę po godzinie 2. Najczęstsza wersja, która pojawiała się w komentarzach, mówiła o dwóch wybuchach, a następnie awarii prądu w mieście. Do medialnych plotek po kilkunastu godzinach odniósł się szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Kyryło Budanow. Wojskowy w rozmowie z portalem "The War Zone" przyznał, że podległe mu oddziały przeprowadziły zmasowany ostrzał lotniska. Operacja przeprowadzona została z terytorium Ukrainy przy użyciu co najmniej 70 bezzałogowców Dragon i Splash. - Czekamy na informacje, czy jakieś samoloty zostały zniszczone lub uszkodzone - stwierdził Budanow. Ze zdjęć satelitarnych, które opublikowane zostały w raporcie "The War Zone" wynika, że na terytorium lotniska doszło do wybuchów. Fotografie nie są na tyle dokładne, aby określić, czy zniszczeniu uległy dwa bombowce taktyczne Su-34, które znajdowały się w hangarze na płycie konserwacyjnej. Wojna na Ukrainie. Skuteczne ataki na rosyjskie lotniska Jeśli strona ukraińska oficjalnie potwierdzi uszkodzenie samolotów na lotnisku w Morozowsku będzie to kolejny, w ostatnich kilkunastu dniach, skuteczny atak na rosyjską bazę lotniczą. 15 maja Siły Zbrojne Ukrainy uderzyły na lotnisko "Belek" zlokalizowane na okupowanym Krymie. Wówczas to Ukraińcom udało się skutecznie porazić między innymi system przeciwlotniczy S-400, dwa samoloty MiG-31 oraz magazyn paliwa i smarów. Rannych zostać miało 11 rosyjskich żołnierzy. - Krym był drugą po Moskwie i obwodzie moskiewskim najbardziej ruchliwą strefą obrony powietrznej. Od drugiej połowy 2024 roku, delikatnie mówiąc, tak nie jest - stwierdził ekspert wojskowy Ołeksandr Kowalenko, podkreślając, że z tygodnia na tydzień systemy defensywne Rosjan są w coraz gorszym stanie i przepuszczają więcej celów, niż było to dotychczas. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!