We wtorek w Ukrainie odbyła się Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. Głównym tematem rozmów był problem z mobilizacją, której przy pomocy korupcji oraz luk prawnych unika wielu Ukraińców. Problemy z mobilizacją w Ukrainie. Prokurator generalny rezygnuje Prokurator generalny Andrij Kostin w komunikacie po spotkaniu przekazał, że obecnie na wszystkich szczeblach państwa toczą się w tej sprawie kontrole i postępowania karne. Przekazał, że wykryto "wiele haniebnych nadużyć". "Uważam stanowisko prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego za całkowicie słuszne, że należy nie tylko unieważnić wszelkie niezgodne z prawem decyzje, dotyczące przyznania stopnia niepełnosprawności, związanych z tym rent i innych świadczeń, ale także dokonać wyraźnych zmian legislacyjnych i organizacyjnych" - napisał. Mówiąc o osobistej i politycznej odpowiedzialności przekazał, że jest wdzięczny Zełenskiemu za zaufanie, jakim go obdarzył, ale w obecnej sytuacji uważa, że słusznym będzie, jeżeli złoży rezygnację ze stanowiska prokuratora generalnego. Wojna w Ukrainie. Tak unikają mobilizacji Na początku października Ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze (DBR) poinformowało, że skonfiskowało równowartość prawie pięć milionów euro w gotówce urzędniczce podejrzanej o udzielanie pomocy w ucieczkach przed mobilizacją wojskową. DBR podało, że w mieszkaniu szefowej komisji lekarskiej obwodu chmielnickiego, odpowiedzialnej za ocenę przydatności mężczyzn do służby wojskowej oraz w jej biurze znaleziono dużą ilość gotówki w różnych walutach, a także biżuterię i inne cenne przedmioty. Trafiła ona do aresztu wraz ze swoim synem, który jest dyrektorem regionalnego oddziału państwowego funduszu emerytalnego. W biurze urzędniczki śledczy odkryli także fałszywe dokumenty stwierdzające niepełnosprawność i fikcyjne diagnozy medyczne. Według DBR podejrzani mają także ponad dwa miliony euro na rachunkach bankowych za granicą oraz nieruchomości w Ukrainie, w Austrii, Hiszpanii i Turcji. Według śledczych obie zatrzymane osoby są podejrzane o oszustwa na dużą skalę, "legalizację mienia uzyskanego w sposób przestępczy" oraz nielegalne wzbogacenie, za co grozi im kara do 12 lat więzienia, a także "konfiskata całego mienia". Z kolei Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) przekazała, że rozbiła 13-osobową grupę przestępczą w Charkowie na północnym wschodzie Ukrainy, która pomogła ponad 400 mężczyznom uniknąć mobilizacji na podstawie fałszywych dokumentów, potwierdzających niepełnosprawność. Do grupy tej należał szef miejskiej komisji lekarskiej i kilku jego podwładnych, którzy oferowali swoje usługi za "2000-5000 dolarów" od osoby. Źródło: Ukraińska Prawda, Reuters ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!