Departament Stanu USA potwierdził w środę, że USA jeszcze w marcu dostarczyły Ukrainie rakiety dalekiego zasięgu ATACMS w wersji o zasięgu do 300 km. Jak powiedział doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan, Ukraina otrzyma "znaczącą" liczbę tych pocisków. Rakiety ATACMS zostały wysłane 12 marca i dotarły do Ukrainy w tym samym miesiącu. Jak potwierdził rzecznik prasowy Departamentu Stanu USA Vedant Patel, ta wysyłka "była bezpośrednio zlecona przez prezydenta" USA Joe Bidena. Wojna na Ukrainie. Dostawa broni z USA Jak powiedział z kolei podczas środowego briefingu doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan, Biden podjął decyzję jeszcze w lutym, tuż po tym, jak rakiety balistyczne wysłała Rosji Korea Północna. Zaznaczył, rakiety mają być stosowane wyłącznie na terytorium Ukrainy, do której zalicza się również Krym. Sullivan wyjaśnił, że USA nie podjęły tego kroku wcześniej z uwagi na ograniczoną liczbę pocisków w arsenale USA. Dodał jednak, że "za kulisami administracja wytrwale pracowała, by zająć się tymi problemami". W rezultacie Ameryka jest w stanie teraz wysyłać "znaczące liczby" tych rakiet bez obaw o własną gotowość wojenną. Doradca prezydenta przestrzegł jednak, że te pociski nie stanowią panaceum na sytuację na froncie. Wcześniej informację o dostawie podawała agencja Reutersa. Jak wówczas podano, Ukraina użyła ich już dwukrotnie. Po raz pierwszy pocisków użyto we wczesnych godzinach porannych 17 kwietnia. Wystrzelono je w stronę rosyjskiego lotniska na Krymie - twierdziło źródło Reutersa. Zostały one dostarczone we wrześniu ubiegłego roku. Pentagon początkowo sprzeciwiał się rozmieszczeniu rakiet dalekiego zasięgu, obawiając się, że utrata pocisków z amerykańskich zapasów zaszkodzi gotowości wojskowej USA - pisze Reuters. Istniały również obawy, że Ukraina użyje ich do atakowania celów głęboko w Rosji. Użycie przez Rosję dostarczonych przez Koreę Północną rakiet balistycznych dalekiego zasięgu przeciwko Ukrainie w grudniu i styczniu doprowadziło do zmiany zdania przez Pentagon. Prezydent USA Joe Biden spotkał się ze swoim zespołem ds. bezpieczeństwa narodowego w połowie lutego i zgodził się zaakceptować jednogłośną rekomendację swoich doradców, aby wysłać rakiety do Ukrainy - podaje agencja. Wojna na Ukrainie. Joe Biden podpisał ustawę Joe Biden podpisał w środę wyczekiwaną ustawę o pomocy Ukrainie, Izraelowi i Tajwanowi. - To istotne wsparcie dla naszych partnerów, aby mogli bronić się przed zagrożeniami dla ich suwerenności - powiedział prezydent USA, cytowany przez agencję Reutera. Zapowiedział, że Stany Zjednoczone zaczną wysyłać sprzęt Ukrainie "dosłownie w ciągu kilku godzin". Dostawy mają zawierać m.in. amunicję do systemów obrony powietrznej i artylerii, systemy rakietowe i wozy opancerzone. Prezydent USA podczas wystąpienia po podpisaniu ustawy podkreślał: - Przeciwstawiamy się Putinowi. - Wspieramy Ukrainę teraz, by powstrzymać Putina przed wciąganiem Stanów Zjednoczonych w wojnę w Europie w przyszłości - powiedział. Pomoc USA dla Ukrainy Amerykańska Izba Reprezentantów poparła w sobotę projekt pomocy w wysokości niespełna 61 mld dolarów dla Ukrainy. Ustawa obejmuje też 26 mld dolarów dla Izraela, 1 mld dol. na pomoc humanitarną dla Strefy Gazy oraz 8 mld dol. na przeciwdziałanie potędze militarnej Chin. Projekt blokowany był w Kongresie przez opór części Partii Republikańskiej związanej z Donaldem Trumpem. 311 członków Izby Reprezentantów, w tym 101 z Partii Republikańskiej poparło ustawę o pomocy dla Ukrainy. Po ogłoszeniu wyników podniosły się brawa oraz okrzyki radości. 112 deputowanych (wszyscy ze strony republikańskiej) było przeciw. Ustawa o pomocy dla Ukrainy warta jest niespełna 61 mld dolarów, z czego 23 mld to środki na uzupełnianie ubytków w arsenale w wyniku darowania sprzętu Ukrainie, 13,8 mld na zakup sprzętu dla Ukrainy, a 11,3 mld na utrzymanie sił USA w regionie. Ponadto projekt daje prezydentowi uprawnienia do przekazania uzbrojenia o wartości niemal 8 mld dolarów w dodatku do ok. 4 mld, które wciąż ma do dyspozycji. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!