W rozmowie z kanałem ICTV zastępca dowódcy 3. samodzielnej brygady szturmowej odniósł się do przepisów mobilizacyjnych, które obecnie są tworzone przez ukraiński parlament. Według Żorina, obywatele kraju muszą otrzymać jasny sygnał, że powołania do wojska dostarczane będą nie tylko do nich, ale także do elit i ich dzieci. - Aby pobudzić społeczeństwo, wypadałoby, aby do wojska wstąpili ci, którzy uważają się za elitę. Nie wszystkich za takich uważam, ale schrzanili sprawę i tak o sobie myślą. Publiczne osobistości, celebryci, deputowani ludowi, deputowani nie ludowi, wszyscy ci, których ludzie widzą przed sobą. Mogliby pójść, jako przykład, do wojska lub niech pójdą ich dzieci - stwierdził. Według wojskowego, mobilizacja jest zupełnie normalnym procesem obserwowanym we wszystkich dużych wojnach. W tym przypadku, zdaniem Żorina, należy przypomnieć sobie czasy m.in. II wojny światowej, w trakcie której wstydem było, jeśli nie zgłosiło się do walki. - Można pójść w drugą stronę i wskazać tych, którzy nie są absolutnie przydatni na swoich stanowiskach (poselskich - red.). Uważam, że dziś nawet w Radzie Najwyższej wstyd mi czasem patrzeć, co robią poszczególni posłowie. To naprawdę zamienia się w cyrk. Ukraińcy oglądają jakiś program dla osób upośledzonych umysłowo - podkreślił. Wołodymyr Zełenski krytykuje mobilizację. "Żyje jest numerem jeden" Propozycję nowym przepisów mobilizacyjnych ostro skrytykował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. W wywiadzie dla kanału Channel 4 News polityk podkreślił, że nie usłyszał od wojskowych szczegółowych wyjaśnień, dlaczego potrzeba aż 500 tysięcy nowych żołnierzy. - Życie jest numerem jeden. Druga sprawa to odpowiednie działania i odpowiednie operacje. Do dzisiaj nie widziałem wystarczająco jasnych szczegółów, aby stwierdzić, że należy zmobilizować pół miliona. Jednocześnie Zełenski podkreślił, że należy bardzo dokładnie przeliczyć kwestię finansowania tak dużej liczby osób. Prezydent Ukrainy przypomniał, że wojsko nie jest finansowane z zachodniej pomocy. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!