Przedstawiciel kancelarii prezydenta Ukrainy w wywiadzie dla Associated Press odnosił się do propozycji, które prezentowane są przez zespół Donalda Trumpa dotyczących organizacji rozmów pokojowych pomiędzy Moskwą i Kijowem. Według Mychajło Podolaka, choć Wołodymyr Zełenski wyraził niedawno chęć organizacji szczytu pokojowego z udziałem przedstawicieli Rosji, to nie oznacza to gotowości do natychmiastowego zatrzymania działań wojennych. Dyplomata podkreślił, że takowe rozwiązanie będzie korzystne dla rosyjskiej armii, która zyska czas na odbudowę potencjału. - Zamrożenie konfliktu na pewien czas oznaczać będzie, że Federacja Rosyjska będzie pracować nad swoimi błędami i unowocześniać własną armię. Kraj agresor nie przybył na terytorium Ukrainy, aby podpisać porozumienie pokojowe. To nonsens - stwierdził. - Jeśli chcesz podpisać porozumienie z diabłem, który potem zaciągnie cię do piekła, to śmiało. To jest Rosja - dodał. Wojna na Ukrainie. Władze w Kijowie o stosunkach z nowym prezydentem USA W dalszej części rozmowy Mychajło Podolak zapytany został o przyszłe relacje Kijowa ze Stanami Zjednoczonymi w przypadku zwycięstwa Donalda Trumpa. Doradca prezydenta Ukrainy podkreślił, że niezależnie od tego, kto zostanie przywódcą w Białym Domu, Kijów będzie oczekiwał dobrej i owocnej współpracy. - Ukraina ma doskonałe stosunki zarówno z Partią Republikańską, jak i Partią Demokratyczną. To nie jest kwestia relacji osobistych, tylko na szczeblu kandydat-lider - podkreślił. Zdaniem Podolaka nawet jeśli zwycięski w wyborach będzie Donald Trump, to Siły Zbrojne Ukrainy nadal będą otrzymywać pomoc sprzętową, a władze USA udzielać będą także wsparcia finansowego dla Kijowa. - Nie widzę scenariusza, w którym mogłaby zostać wstrzymana pomoc dla Ukrainy - podsumował. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!