Chociaż rząd Polski stoi przy Węgrach w kwestii praworządności i sądownictwa dwa - niegdyś przychylne sobie narody - dzieli coraz większa przepaść w kontekście wojny Rosji z Ukrainą. Polska a Węgry. Rozłam w sąsiedzkich relacjach Brytyjski dziennik "The Guardian" zauważa, że od czasu pamiętnego zjazdu czołowych prawicowych polityków z całej Europy, który miał miejsce w Warszawie na początku grudnia 2021 roku, zmieniło się postrzeganie Węgier i polityki Viktora Orbana przez Prawo i Sprawiedliwość. W czasie, gdy Warszawa w pełni popiera Ukraińców w walce przeciwko rosyjskiemu okupantowi, premier Węgier wprost nazwał Wołodymyra Zełenskiego swoim "przeciwnikiem w kampanii wyborczej". Jak zauważa dziennik, Orban wielokrotnie też krytykował Unię Europejską za prosankcyjną politykę wobec Rosji co, zdaniem szefa węgierskiego rządu, doprowadziło do kryzysu energetycznego i inflacji, która trawi budżety państw UE. Zgoła innego zdania jest polski rząd, który za wszystko obwinia Władimira Putina i domaga się jeszcze większego "dokręcenia śruby" rosyjskim oligarchom, propagandystom i koncernom. Ukraina dzieli Polskę i Węgry. Media o słowach Kaczyńskiego W opinii brytyjskich mediów podział między Polską a Węgrami najbardziej uwidocznił się w kwietniu 2022 roku. To właśnie wtedy Jarosław Kaczyński - prezes PiS - powiedział, że polityka prowadzona przez Węgry w sprawie Ukrainy napawa go smutkiem. - Nie ukrywam, że to wszystko jest bardzo smutne. Moja ocena jest jednoznaczna: negatywna - mówił wówczas Jarosław Kaczyński. - Kiedy premier Orban mówi, że on nie widzi dokładnie tego, co się zdarzyło w Buczy, to mu trzeba poradzić pójście do okulisty, i to jest zawód - dodał. "Guardian" zauważa, że polski rząd starał się wrócić do dobrych relacji z Węgrami jeszcze w ostatnich tygodniach, jednak zdaniem Wojciecha Przybylskiego z Visegrad Insight, była to tylko próba "przetestowania polskiej opinii publicznej". "W obliczu wyborów w 2023 roku Morawiecki nie mógł przeoczyć prorosyjskich skłonności niektórych polityków, którzy pojechali do Warszawy w grudniu ubiegłego roku, w tym Orbana" - zaznacza redaktor naczelny magazynu. Zdaniem Przybylskiego w Zjednoczonej Prawicy są osoby, które chciałyby dalszej współpracy z Orbanem, jednak nie mogą się na to zdecydować przez coraz większy spadek popularności węgierskiego premiera. "Polski rząd musi zdystansować się od Viktora Orbana, którego polityka stała się toksyczna dla jego zwolenników w Polsce" - twierdzi dziennikarz. Czytaj też: Morawiecki: Drogi Polski i Węgier się rozeszły Polska a Węgry. Sondaż o przepaści na tle Rosji Sam Orban to tylko część problemu. "Guardian" wskazuje na postrzeganie wojny w Ukrainie z perspektywy Węgrów. Dziennik powołuje się przy tym na dane, które opublikowano wraz z najnowszym sondażem pracowni YouGov. Okazuje się, że między narodami jest przepaść, jeśli chodzi o postrzeganie wojny w Ukrainie. W czasie, gdy 65 proc. Polaków opowiada się za sankcjami wobec Rosji, na Węgrzech przekonanych jest o tym 32 proc. obywateli. Więcej, choć niewiele, bo 35 proc. ankietowanych Węgrów obwinia Rosję za wojnę. Dla porównania 75 proc. Polaków obarcza Kreml winą za sytuację w Ukrainie. "Rosyjska wojna jest dla Polski kwestią bezpieczeństwa i samoidentyfikacji. To nie dotyczy Węgrów i węgierskiego rządu" - tłumaczy Zsuzsanna Vegh, współpracowniczka Europejskiej Rady Stosunków Zagranicznych.