Od początku wojny czeczeńskie oddziały są obiektem drwin i żartów. Kadyrowcy są nazywani "tiktokowym wojskiem", bo swoimi nieistniejącymi osiągnięciami regularnie chwalą się w mediach społecznościowych. Prym w tych działaniach wiedzie ich przywódca Ramzan Kadyrow. Wiele razy próbował on przekonywać swoich "fanów", że osobiście nadzoruje działania wojenne, gdy w rzeczywistości większość zamieszczanych nagrań (m.in. z przejęcia ukraińskiego sprzętu) powstawało w Czeczenii lub daleko od linii frontu. Ramzan Kadyrow odkrył spisek. "To wojska NATO" Tym razem Kadyrow zamieścił nagranie z "walk" w rejonie Chersonia, w których jego oddziały miały odnieść miażdżące zwycięstwo. Żołnierze pułku "Północ" (tego samego, który został zdziesiątkowany przy próbie zajęcia lotniska w Hostomelu na początku wojny) mieli zabić "200 ukraińskich nacjonalistów", a także zniszczyć jednostki ciężkiego sprzętu wojskowego i transporterów opancerzonych. "Chłopaki wyeliminowali zagrożenie szybko i bez strat. Potwierdza to wysoki poziom profesjonalizmu pułku 'Północ'". Jednocześnie uzupełnili oni swój bogaty arsenał zdobytą zachodnią bronią" - stwierdził Kadyrow. Nagranie jednak w żaden sposób nie dokumentuje rzekomych "zdobyczy", ani zniszczonych jednostek wroga. Przywódca dodał, że wśród zabitych żołnierzy, miała być też duża liczba Amerykanów i Polaków. Według przywódcy nie byli to jednak najemnicy z Międzynarodowego Legionu walczącego w Ukrainie, a regularne oddziały NATO działające pod "przykrywką". W taki sposób Sojusz miałby chcieć ukryć obecność swoich wojsk. "Nawet rzekomo najsilniejsza armia świata jest w stanie ukryć się jedynie za zwykłymi żołnierzami Sił Zbrojnych Ukrainy. Tym razem jednak ta strategia się nie sprawdziła" - stwierdził Kadyrow. Kadyrow nie ukryje porażek Rosji W ostatnich miesiącach Ramzan Kadyrow regularnie krytykuje decyzje rosyjskich generałów i Kremla. Prawdopodobnie przez jego "interwencję" ze stanowiskiem w październiku pożegnał się gen. Aleksander Łapin, który dowodził rosyjskim Centralnym Okręgiem Wojskowym. Z kolei we wrześniu Kadyrow uderzał w rosyjskie wojsko za wycofywanie się z okupowanych miast. Chwile szczerości Kadyrowa mogą świadczyć o rzeczywistych sukcesach ukraińskiej kontrofensywy. Chersoń i zachodnia część obwodu chersońskiego, położona na prawym (zachodnim) brzegu Dniepru, zostały wyzwolone 11 listopada. Według amerykańskiego think tanku Instytutu Badań nad Wojną wskazywał, że siły ukraińskie mogą przeszkodzić wojskom rosyjskim w tworzeniu i utrzymaniu nowych linii obrony na lewym brzegu rzeki. W odpowiedzi Rosji pozostaje ostrzeliwanie obiektów cywilnych i elektrowni, pozbawiając prądu miliony osób.