Pojawiające się w ostatnich tygodniach pogłoski, że kraje Zachodu, w tym USA, chciałyby skłonić Kijów do rozmów z Moskwą, nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości. Za podjęciem takich kroków mógłby przemawiać szereg czynników, np. wysokie ceny energii, spowolnienie gospodarcze i wyczerpujące się zasoby uzbrojenia na Zachodzie. Ukraina i Rosja, choć nie mają obecnie środków umożliwiających szybkie zwycięstwo, liczą jednak na zmianę sytuacji na swoją korzyść w nadchodzących miesiącach. Dlatego nie usiądą do stołu, by szukać porozumienia - czytamy na łamach portalu Politico. - W obecnej sytuacji najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest "wieloletni, śmiertelny bój na europejskiej ziemi". Zakończenie tej wojny będzie miało charakter kompromisu i należy spodziewać się raczej "zamrożenia" konfliktu, a nie jednoznacznego zwycięstwa którejś ze stron - przewidują zachodni politycy i dyplomaci, cytowani przez Politico. Wojna na Ukrainie. "Klucz do jej zatrzymania jest w kieszeniach ludzi w Rosji" - Słyszę pogłoski o możliwych negocjacjach pokojowych, ale nie powstają one na Ukrainie ani w Rosji - oświadczył w rozmowie z portalem prezydent Litwy Gitanas Nauseda. - Rzeczywistość wygląda smutno. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że nawet przywódca, który zastąpi Putina, będzie miał trudności z wyciągnięciem Rosji z tej wojny - wtórowała mu Andrea Kendall-Taylor z amerykańskiego think tanku Center for a New American Security (CNAS). - Klucz do zatrzymania tej brutalnej inwazji i szaleństwa znajduje się w kieszeniach ludzi w Rosji. Tak się już stało w 1917 roku i ponownie w 1991 - dodał minister obrony Estonii Hanno Pevkur, argumentując, że "czynnikiem skłaniającym Kreml do uznania militarnej porażki może być coraz trudniejsza sytuacja gospodarcza w kraju". - Moskwa usiłuje wykorzystać chęć Zachodu do negocjacji i stworzyć dynamikę, w której zachodni oficjele będą czuli presję, by pójść na wyprzedzające ustępstwa i zaprosić Rosjan do stołu rozmów - ocenił na początku grudnia amerykański Instytut Badań nad Wojną, nawiązując do wcześniejszych sugestii władz m.in. USA i Francji o potrzebie zakończenia wojny metodami dyplomatycznymi.