"Przez cały czas zadufani w sobie sympatycy Rosji pośród politycznego establishmentu odrzucali krytykę swojego kursu, przekonując, że wiedzą lepiej i śmiejąc się w twarz Waszyngtonowi" - twierdzi autor artykułu Matthew Karnitschnig. Wojna w Ukrainie. POLITICO o Merkel i "pułapce Putina" Jego zdaniem "uparte naleganie Niemiec na kontakty z rosyjskim przywódcą w obliczu jego ciągłych agresji był niczym innym jak katastrofalnym błędem, który sprawi, że Angela Merkel znajdzie się w panteonie politycznej naiwności obok Neville'a Chamberlaina". Według Karnitschniga "Merkel należy przypisać większą część winy za wpadnięcie w pułapkę Putina", ale w istocie cała klasa polityczna Niemiec jest winna i przez to trudno jest jej zmienić wcześniej obrany kurs. Jako jeden z przykładów podaje obecnego kanclerza Olafa Scholza, którego "socjaldemokraci byli siłą napędową budowy rurociągów Nord Stream i który jako minister finansów i wicekanclerz bronił poglądu, że najlepszym sposobem radzenia sobie z Putinem jest niekończący się 'dialog'". "Nawet po tym, gdy w grudniu Putin zgromadził dziesiątki tysięcy żołnierzy przy granicy z Ukrainą, doradca kanclerza ds. polityki zagranicznej, Jens Ploetner, poradził Scholzowi, by obstawał przy Nord Stream 2 i publicznie powtórzył bajkę, że jest to niewiele więcej niż 'projekt komercyjny'" - przywołuje publicysta. Relacja z wydarzeń w Ukrainie NA ŻYWO POLITICO: "Ukraina z pewnością nie wybaczy" Z kolei - jak pisze Karnitsching - były szef Ploetnera i były szef MSZ, a obecnie prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier w 2016 roku oskarżył NATO o "wymachiwanie szabelką i podżeganie do wojny" za przeprowadzanie ćwiczeń wojskowych na wschodniej flance Sojuszu "i przekonywał niemal do momentu oddania pierwszych strzałów do Ukraińców, że Niemcy powinny wykorzystywać energię jako sposób na budowanie mostów z Rosją". Jak zauważa autor, sceptycyzm co do przyszłości Ukrainy i zaniepokojenie konsekwencjami zbyt ostrego traktowania Rosji podzielało również wielu członków głównej partii opozycyjnej - CDU. "Myląc się na każdym kroku co do Rosji i co do Putina, niemieccy politycy uciekają się teraz do pytania 'któż mógł przypuszczać?'" - opisuje Karnitschnig. "Ukraina, która została splądrowana przez Niemcy podczas II wojny światowej, w trakcie której straciła ponad 15 proc. swojej populacji, z pewnością nie wybaczy i nie zapomni. Niemcy nie będą miały również żadnej rzeczywistej wiarygodności w sojuszu transatlantyckim (niezależnie od tego, ile miliardów przeznaczą na obronę), dopóki nie będzie uczciwego rozliczenia z lat spod znaku Merkel-Putin" - zaznacza autor artykułu.