Według portalu, prezydent i jego otoczenie uważają, że Bakanow, przyjaciel Zełenskiego jeszcze z czasów kariery aktorskiej, nie poradził sobie z kierowaniem główną ukraińską służbą specjalną w czasie wojny i w efekcie operacje SBU są dowodzone z administracji szefa państwa. - Jesteśmy bardzo nieusatysfakcjonowani jego robotą i staramy się go pozbyć - powiedział portalowi jeden z czołowych ukraińskich oficjeli. Dodał, że obecny szef SBU "nie ma zdolności do zarządzania kryzysowego". Zdrajcy w SBU. Generał i pułkownik oskarżeni o zdradę stanu Głównym zarzutem pod adresem Bakanowa, który miał zreformować SBU, ma być zachowanie jego podwładnych, zwłaszcza w Chersoniu. Zobacz też: <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-ukraina-kandydatem-do-ue-zelenski-komentuje,nId,6112208" target="_blank">Ukraina kandydatem do UE. Wołodymyr Zełenski komentuje</a> Według Kijowa, szef chersońskiego oddziału SBU generał Serhij Kryworuczko rozkazał ewakuację miasta wbrew woli prezydenta, zaś jego współpracownik pułkownik Ihor Sadochin miał poinformować Rosjan o rozmieszczeniu min oraz pomagać w wyznaczeniu bezpiecznego toru lotu dla rosyjskich samolotów. Z niewiadomych względów nie wysadzono też mostu na Dnieprze prowadzącego do miasta, co ułatwiło zadanie najeźdźcom. Zarówno Kryworuczko, jak i Sadochin zostali oskarżeni o zdradę stanu. - Mam nadzieję, że kiedyś doczekamy się porządnego śledztwa dotyczącego tego, dlaczego ten jeden most nie został zniszczony (...); ktoś musi ponieść karę - powiedział Politico anonimowy przedstawiciel władz ukraińskich.