Nad Władimirem Putinem ponownie zawisło widmo aresztowania przez kolejny kraj, jeśli zdecyduje się na jego odwiedzenie. Rząd Armenii zwrócił się do parlamentu o ratyfikację Rzymskiego Statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego - podała w piątek wieczorem RIA Novosti. Kłopoty Putina. Armenii prawdopodobnie już nie odwiedzi Jak dodano, "projekt dokumentu nie został jeszcze opublikowany". Przypomniano, że w marcu Trybunał Konstytucyjny Armenii orzekł, że obowiązki zapisane w Statucie Rzymskim MTK "są zgodne z prawem podstawowym" tego kraju. Oznacza to więc, że zalecenia w nim zawarte, tak jak w tym przypadku nakaz aresztowania rosyjskiego dyktatora, muszą być wykonywane. Na reakcję ze strony Federacji Rosyjskiej nie trzeba było długo czekać. Źródła rosyjskiej agencji w Ministerstwie Spraw Zagranicznych komentując działania Erywania podały, że są one "całkowicie nie do przyjęcia". Nakaz aresztowania Putina Problemy Władimira Putina z względnie bezpiecznym podróżowaniem poza granice swojego mocarstwa pojawiły się w marcu bieżącego roku. Wówczas Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakaz aresztowania dyktatora, oskarżając go o dopuszczenie się zbrodni wojennych w Ukrainie. Śledź wojnę w Ukrainie. Czytaj raport Ukraina - Rosja. II Izba Przygotowawcza MTK zarzuciła wówczas prezydentowi Federacji Rosyjskiej "bezprawną deportację i przesiedlenia ludności - w tym dzieci - z obszarów Ukrainy okupowanych przez Rosję". Nie tylko Putin został uznany winnym przez MTK. Za współodpowiedzialną uznano Mariję Lwową-Bełową, będącą pełnomocniczką ds. praw dziecka przy prezydencie Rosji. W jej przypadku podkreślono indywidualną odpowiedzialność i współodpowiedzialność za "rzekomo popełnione czyny". Do decyzji, która zapadła w Hadze odniosła się Marija Zacharowa, rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji. Stwierdziła ona, że wydany nakaz aresztowania "nie ma jakiegokolwiek znaczenia". Obawy przed aresztowaniem pokrzyżowały plany Putina Nakaz aresztowania wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze spowodował, że Władimir Putin zdecydował się na odwołanie zagranicznych podróży, które mogły zakończyć się jego ujęciem. Zanim jednak nakaz wydano, rosyjski prezydent odwiedził Tadżykistan, Turkmenistan i Iran. Poza tymi wyjazdami ignorował zagraniczne wydarzenia, na które był zapraszany. W ten sposób nie zjawił się osobiście na szczycie BRICS w Republice Południowej Afryki, a jedynie połączył się online. Dyktator zdecydował również, że nie będzie uczestniczył w szczycie G20, który we wrześniu odbędzie się w Indiach. Władimir Putin obwieścił informację premierowi Indii Narendrze Modi podczas rozmowy telefonicznej. Prezydent Federacji Rosyjskiej znalazł jednak na swoje miejsce innego reprezentanta Moskwy i przekazał, że w wydarzeniu uczestniczyć będzie minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow. Wyjątkiem ma być jednak prawdopodobnie październikowa podróż do Chin, gdzie ma spotkać się z Xi Jinpingiem. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!