- To, co myślę że widzimy obecnie, to po pierwsze, zachwycające sukcesy w rejonie charkowskim, a także niektóre kluczowe sukcesy ukraińskich sił w regionie donieckim i ługańskim, zwłaszcza ostatnie zdobycie miasta i węzła kolejowego Łyman, co znacząco wpłynie na rosyjskie możliwości zaopatrzenia swoich sił wzdłuż tej linii konfliktu - oceniła Wallander w rozmowie w waszyngtońskim think-tanku CSIS. Jak dodała, celem Ukrainy jest też wypchnięcie Rosjan z zachodniego brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim. - To byłaby poważna klęska Rosji, bo oznaczałoby dalsze powstrzymanie rosyjskich ambicji, by zdobyć Odessę (...) jak i również da Ukrainie dużo lepszą pozycję defensywną, by przeczekać to, co prawdopodobnie będzie okresem wygaszania walk w zimie. Więc Ukraina zdaje się być na dobrej drodze, by osiągnąć wszystkie te cele - powiedziała. "Dużo zależy od wsparcia ze strony Zachodu i USA" Wallander zaznaczyła jednak, że dużo będzie zależało od utrzymania wsparcia Ukrainy przez USA i Zachód. Podkreśliła, że w tym kontekście ważne było przyjęcie przez Kongres w ubiegłym tygodniu nowego pakietu środków na pomoc Ukrainie w wysokości 12,3 mld dol. Urzędniczka Pentagonu zwróciła przy tym uwagę na to, że obecna wojna pokazała znaczenie i wyższość amerykańskiej bazy przemysłowej nad rosyjską. - Jedną z rzeczy, którą my byliśmy w stanie zrobić, a Rosja ma z tym problemy, to podtrzymać stabilne dostawy pomocy dla Ukrainy, dla nas i dla swoich sojuszników, w czasie gdy Rosja boryka się z tym, by zaopatrzyć samą siebie.