"Ja, Cyryl, patriarcha Moskwy i całej Rusi, zwracam się do wszystkich stron zaangażowanych w wewnętrzny konflikt z apelem o wstrzymanie ognia i ustanowienie rozejmu bożonarodzeniowego od godziny 12:00 dnia 6 stycznia do godziny 24:00 dnia 7 stycznia, aby prawosławni mogli uczestniczyć w nabożeństwach w Wigilię Bożego Narodzenia i w dzień Narodzenia Pańskiego" - brzmi treść oświadczenia, opublikowanego na oficjalnej stronie Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Oświadczenie Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Ukraina odpowiada Władze rosyjskie nie odpowiedziały jeszcze na prośbę patriarchy o rozejm na czas świąt, jednak do sprawy odniósł się doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. "Rosyjska Cerkiew Prawosławna nie jest autorytetem dla prawosławia na świecie i działa jak propagandzista wojny, a tym samym oświadczenie Cyryla o rzekomym świątecznym rozejmie to cyniczna pułapka i element pogardy" - stwierdził we wpisie na Twitterze Podolak. "Rosyjska Cerkiew Prawosławna wzywała do ludobójstwa Ukraińców, podżegała do masowych mordów i nawołuje do jeszcze większej militaryzacji Federacji Rosyjskiej" - podkreślił doradca prezydenta Ukrainy. Wojna w Ukrainie. Patriarcha Cyryl wzywa do rozejmu Wcześniej Cyryl był wielokrotnie oskarżany za wspieranie działań, których celem jest naruszanie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. W czerwca nazwał rosyjskie wojsko, atakujące ukraińskie miasta, "ascetami walczącymi ze złem". Z kolei we wrześniu podczas kazania prosił, by nie traktować wszystkich Ukraińców jako wrogów, ponieważ "naród ukraiński jest wykorzystywany do tworzenia państwa wrogiego Rosji, zaś parę dni później oświadczył, że śmierć na wojnie "zmywa wszystkie grzechy" - donosi rosyjski, niezależny portal vot-tak.tv. - Wielu buntuje się przeciwko Rusi i wielu ma pragnieniu zniszczenia Rusi. Dlatego dzisiaj musimy szczególnie umacniać się w naszej wierze, zapełniać nasze kościoły, modlić się za rosyjskie władze państwowe i za wojsko, za naszych bliskich i przyjaciół - mówił 27 września patriarcha Cyryl. Rosyjskie niezależne media przypominają, że w połowie czerwca Wielka Brytania nałożyła sankcje na przywódcę Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Podobne kroki podjęły również władze Kanady, jednak mimo nacisku Kijowa swoją wstrzemięźliwość w tej kwestii zachowuje Unia Europejska.