Jak informował Reuters, zaostrzenie sankcji na Rosję, które obejmowałyby embargo na rosyjską ropę to plan, który podczas pobytu w Europie ma przedstawić prezydent USA Joe Biden. Agencja podawała, że zbliżające się na ten temat rozmowy obejmą różne rozwiązania, lecz na stole będzie także najważniejszy i największy "straszak" na Rosję. O sprawę był pytany rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Jego wypowiedź cytuje Reuters. - W przypadku embarga na rosyjską ropę, zostanie naruszony bilans energetyczny kontynentu. To wpłynęłoby poważnie na cały światowy rynek. To jednak zaszkodzi głównie Europie, a nie USA - wskazał, lekko odgrażając się przed ewentualną decyzją. Rosja zakręci kurek z gazem? Choć klamka jeszcze nie zapadła, Reuters wskazuje, że embargo takie jest bardzo możliwe. Niektórzy ministrowie spraw zagranicznych mają naciskać na takie rozwiązanie, jednak najbardziej niechętne propozycji są Niemcy. Powód jest prosty - niemiecka gospodarka jest jedną z najbardziej uzależnionych od rosyjskich dostaw. Sama Unia Europejska polega w tym aspekcie na Rosji w 40 proc. Wcześniej Moskwa ostrzegała, przypomina Reuters, że embargo na jej ropę może spowodować całkowite zakręcenie kurka z gazem dla Europy. Wojna w Ukrainie Choć od początku inwazji Rosji na Ukrainę Unia decyduje się na historyczne sankcje względem najeźdźcy, wciąż nie wdrożono najsilniejszej z nich - embarga na dostawy rosyjskiej ropy. Krok ten byłby potężnym uderzeniem w Rosję, choć nie da się ukryć, że uzależniona od Rosji Europa mierzyłaby się z serią problemów. 24 lutego Rosja rozpoczęła wojnę w Ukrainie. Od tego czasu minęło 26 dni ciągłych walk. Rosja twierdzi, że prowadzi w Ukrainie "specjalną operację wojskową", a za krytykę działań i nazywanie ich wojną nakłada kary na obywateli swojego kraju. Z najnowszych informacji wynika, że fiasko wojny błyskawicznej może skłonić Putina do obrania nowej taktyki. Ma się on skupić na okupowaniu wschodnich regionów kraju aż do momentu, w którym wymusi na władzach Ukrainy oddanie tej części terytorium.