W poniedziałek rano Rosja rozpoczęła zmasowany atak rakietowy na szereg miast w większości regionów Ukrainy. Pociski uderzyły także m.in. w Kijów, Zaporoże oraz w miasta obwodów dniepropietrowskiego i mikołajowskiego. Regionalne władze na zachodzie kraju, we Lwowie, Tarnopolu i Chmielnickim, powiadomiły o uruchomieniu systemów obrony przeciwrakietowej i wybuchach. Jak poinformował Wołodymyr Zełenski, uzgodnił z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, że ataki Rosji będą tematem pilnego spotkania grupy G7. Przewidziano podczas niego wystąpienie prezydenta Ukrainy. W kolejnym wpisie Zełenski poinformował, że rozmawiał również z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. - Omówiliśmy wzmocnienie naszej obrony powietrznej, konieczność silnej europejskiej i międzynarodowej reakcji (na ataki Rosji - red.) oraz zwiększenia presji na Federację Rosyjską. Francja stoi razem z Ukrainą - napisał ukraiński przywódca. Jak przekazała agencja Reutera, pilne spotkanie przywódców państw G7 ma odbyć się we wtorek. Szczyt G7. Joe Biden rozmawiał z Olafem Scholzem Niedzielna, prawie godzinna rozmowa Olafa Scholza i Joe Bidena koncentrowała się na przygotowaniach do nadchodzących spotkań grup G7 i G20, które będą dotyczyć inwazji Rosji na Ukrainę i jej konsekwencji. Obaj przywódcy zgodzili się nigdy nie zaakceptować aneksji ukraińskiego terytorium przez Rosję, nazywając te kroki Kremla dalszą eskalacją wojny. Ich zdaniem prowadzona w Rosji mobilizacja pokazuje, że to Rosjanie muszą teraz zapłacić "gorzką cenę" za błędne kalkulacje Putina. Scholz i Biden "skrytykowali ostatnie nuklearne groźby Moskwy jako nieodpowiedzialne i zgodzili się, że taki krok miałby wyjątkowo poważne konsekwencje dla Rosji" - czytamy w oświadczeniu rządu Niemiec.