Wojna w Ukrainie trwa, a wojska rosyjskie nie ustają w atakowaniu Ukrainy. W środę nad ranem pojawiły się liczne doniesienia o wybuchach słyszanych w Kijowie. Jak wynika z informacji służb ratunkowych, przekazanych przez agencję Reutera, w stolicy i otaczającym ją regionie, na blisko 20 minut przed wybuchami ogłoszono alarm przeciwlotniczy. Alarm przeciwlotniczy w obwodach żytomierskim i kijowskim trwał od godziny 5.57 (4.57 w Polsce). Został odwołany około godz. 9 rano (godz. 8 czasu polskiego). Czytaj też: Ukraina: Ukraiński pułkownik wskazał, kiedy Rosja może przeprowadzić zmasowany atak Władze Ukrainy potwierdziły doniesienia o atakach Rosjan na Kijów Ołeksij Kułeba, szef kijowskiej obwodowej administracji, potwierdził działania obrony przeciwlotniczej w obwodzie. "Ważne jest, żeby teraz przebywać się w ukryciu i bezpiecznych miejscach" - napisał na Telegramie. Z kolei mer Kijowa Witalij Kliczko dodał, że "wybuchy miały miejsce w rejonie szewczenkiwskim stolicy, a służby są w drodze" - przekazał. W kolejnym wpisie Kliczko dodał, że nad stolicą Ukrainy oraz nad obwodem kijowskim zestrzelono 10 dronów Shahed-136. Przypomnijmy, jest to amunicja krążąca irańskiej produkcji, której Rosja używa na Ukrainie, w tym bardzo często do ataków na ukraińską infrastrukturę krytyczną. Zobacz również: Tak Ukraińcy zatopili "Moskwę". Pomogły pogoda i rosyjska arogancja Według wstępnych informacji Państwowej Administracji Miejskiej w Kijowie, na które powołuje się Falsh, odłamki rosyjskiego drona uszkodziły dwa budynki administracyjne w rejonie szewczenkiwskim.