Założenia ósmego pakietu sankcji wobec Rosji są znane od 28 września, bo wtedy przedstawiła je przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. UE zamierza w jeszcze większym stopniu zmniejszyć poziom handlu z krajem, który zaatakował Ukrainę i wprowadzić ograniczenia wobec konkretnych osób. Jest to odpowiedź na dalszą eskalację agresji przez Kreml. Nowe sankcje UE na Rosję. Będzie podstawa prawna dla limitów cen ropy Z przedstawionych przez KE szacunków wynika, że nowe ograniczenia handlowe, w tym dalsze zakazy importu rosyjskich produktów, pozbawią Rosję 7 mld euro dochodów. Oprócz tego, poszerzona ma być lista towarów z zakazem eksportu. Znajdą się na niej komponenty elektroniczne oraz substancje chemiczne wykorzystywane przez wojsko i przemysł lotniczy. Poza tym pakiet sankcji stworzy podstawę prawną dla wprowadzenia limitów cenowych na ropę naftową i zabroni obywatelom UE zasiadania we władzach rosyjskich przedsiębiorstw państwowych. Zakłada też rozszerzenie listy osób i podmiotów objętych sankcjami indywidulanymi. Kolejne wsparcie z USA dla Ukrainy. Biden: Będziemy wspierać Kijów tak długo, jak trzeba Również we wtorek prezydent USA Joe Biden ogłosił przyjęcie kolejnej transzy pomocy wojskowej dla Ukrainy o wartości 625 mln dolarów. W jej skład wejdą m.in. cztery kolejne wyrzutnie HIMARS. Biden powtórzył też w rozmowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, że USA będą wspierać jego kraj "tak długo, jak trzeba". "Dziękuję prezydentowi USA za znaczące wsparcie dla Ukrainy (...). Jak zwykle odbyliśmy dzisiaj ważną rozmowę telefoniczną. Nasze zwycięstwa w trwającej operacji obronnej są wspólnym sukcesem Stanów Zjednoczonych, Ukrainy i całego wolnego świata" - napisał Zełenski na Twitterze.