Trwa ósmy dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Wojska rosyjskie atakują nie tylko obiekty wojskowe, ale również mieszkalne, szpitale, przedszkola. Codziennie giną cywile. Na temat wojny postanowił wypowiedzieć się węgierski prawicowy premier Viktor Orban. Orban o dwóch żądaniach Rosji "Rosjanie wysunęli dwa żądania: by Ukraina została krajem neutralnym i nie dołączyła do NATO. Nie otrzymali tych gwarancji bezpieczeństwa, więc postanowili je uzyskać w inny sposób - wojną" - mówił w rozmowie z portalem mandiner.hu Orban. Stwierdził, że wizja rosyjskiej polityki bezpieczeństwa polega na tym, że "kraj ten musi być otoczony strefą neutralną". "Ukraina dotychczas postrzegana była jako strefa pośrednia, której nie udało zneutralizować środkami dyplomatycznymi, więc teraz chcą to zrobić siłą militarną" - dodał. Orban: Węgry to państwo pokoju Podkreślił jednocześnie, że wojna nie jest dobrym rozwiązaniem i zaapelował o pokój w całej Europie. "Węgry to państwo pokoju, a w naszym interesie jest trzymanie się z dala od wojny i jak najszybsze porozumienie stron oraz osiągnięcie pokoju. Nie wolno nam wchodzić w ten konflikt" - stwierdził Orban. Wojna w Ukrainie. Orban: Polacy chcą przesunąć granicę świata zachodniego Polityk został zapytany również o wpływ wojny w Ukrainie na współpracę grupy wyszehradzkiej (V4), do której zaliczają się Polska, Węgry, Czechy, Słowacja. "Do tej pory oddzielaliśmy współpracę V4 od kwestii polityki wojskowej, ponieważ wiedzieliśmy, że istnieje między nami różnica zdań. Teraz, gdy Rosjanie zaatakowali Ukrainę, nie możemy dłużej wykluczać tej kwestii, bo to jest najważniejsza sprawa. Chcemy trzymać Rosjan z dala od nas, ale jednocześnie jest między nami znacząca taktyczna różnica. Polacy chcą przesunąć granicę świata zachodniego aż do granicy świata rosyjskiego. Dopiero wtedy poczują się bezpieczni. A NATO, w tym Polska, będą mogły rozmieścić odpowiednie siły na zachód od tej linii" - stwierdził Orban. Zaznaczył, że "istotą węgierskiego myślenia taktycznego jest posiadanie wystarczająco szerokiego i głębokiego obszaru między Rosjanami a Węgrami. Dziś ten obszar nazywa się Ukrainą". Morawiecki: Orban zgadza się na najdalej idące sankcje Premier Morawiecki, który we wtorek spotkał się w Brukseli z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, został zapytany podczas konferencji, czy rozmawiał z premierem Węgier Viktorem Orbanem na temat jego wsparcia dla Ukrainy w obliczu agresji Rosji, czy zamierza rozmawiać na temat pomocy Węgier, które te odmawiają, także poprzez przekazywanie jej przez terytorium kraju. - Oczywiście rozmawiałem z panem premierem Orbanem i najważniejsza rzecz, aby sankcje uchwalić - one muszą być jednomyślne i premier Orban zgadza się również na sankcje, czyli już na najdalej nawet idące sankcje też się zgadza premier Węgier - odpowiedział. Jak dodał polski premier, "sugerowanie, że Węgry może są w jakimś położeniu i w związku z tym prowadzą inną politykę, jest nieuprawione". - Proszę zobaczyć jakie są czyny. Czyny są takie, że Węgry, podobnie jak Rumunia, podobnie jak Słowacja i Polska, będąc na tej linii granicznej z Ukrainą, doskonale rozumieją te wyzwania i są również bardzo aktywne w pomocy humanitarnej wobec Ukrainy - dodał. Peter Szijjarto, szef węgierskiego MSZ, oświadczył w poniedziałek, że Węgry "nie pozwolą na przetransportowanie przez ich terytorium śmiercionośnej broni dla Ukrainy". Kilka dni wcześniej szef węgierskiego rządu Viktor Orban powiedział, że jego kraj musi trzymać się z dala od wojny na Ukrainie, gdyż - jak argumentował - "dla nas najważniejsze jest bezpieczeństwo Węgrów".