W wywiadzie dla Ukraińskiego Radia, opublikowanym w piątek, Ołeksij Daniłow zapewnił, że armia ukraińska atakuje tylko rosyjskie obiekty wojskowe, nie cywilne. Przekonywał, że dystans od 700 do nawet 1000 i 1500 km nie będzie problemem dla armii ukraińskiej. - Nad tym pracowała znaczna liczba fachowców i odbywa się to po to, byśmy mogli bronić naszego kraju - podkreślił. Daniłow o działaniach partyzantów na terenie Rosji Sekretarz RBNiO zastrzegł, że ukraińskie dowództwo wojskowe wyznacza "uprawnione cele" podczas wojny. Ukraina "nie może kontrolować" na terenie Rosji działań "jakichś partyzantów, którzy kryją się w lasach i są niezadowoleni z reżimu". Ludzie ci "mają prawo stosować odpowiednie środki rażenia na własnym terytorium" - mówił Daniłow. Jako ich potencjalne cele wymienił np. rafinerie naftowe. Daniłow oświadczył też, że "uzbrojenie stosowane na terytorium Rosji ma 'obywatelstwo' ukraińskie". Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. John Kirby: Siły ukraińskie poczyniły "znaczący postęp" Wcześniej w tym tygodniu rzecznik ds. bezpieczeństwa Białego Domu John Kirby przekazał, że siły ukraińskie poczyniły "znaczący postęp" w natarciu na mocno ufortyfikowane pozycje okupantów. Kirby podał, że w ocenie samego Kijowa natarcie na południu, którego celem jest "przedzielenie rosyjskiego korytarza lądowego prowadzącego na Krym", nie przebiega zgodnie z ich oczekiwaniami - działania Sił Zbrojnych Ukrainy są tam wolniejsze. Jak jednak dodał, Ukraińcy osiągnęli pewien sukces, jeśli chodzi o złamanie drugiej linii obrony Rosjan. Z kolei minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba przekazał w rozmowie z CNN, że siły Kijowa postępują naprzód, ale walka "jest trudna". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!