Informacje i materiały wideo z ataku publikowane są w ukraińskich mediach. Zdaniem dziennikarzy "New Voice" za uderzenie odpowiedzialni byli oficerowie kontrwywiadu SBU i Sił Morskich Sił Zbrojnych Ukrainy. Z relacji źródeł, na które powołują się autorzy, uderzenie składało się z dwóch etapów. Wojna na Ukrainie. S-400 rozbite w drzazgi Początkowo drony uderzyły w radary znajdujące się w pobliżu celu. Po ich zniszczeniu jednostki Marynarki Wojennej uderzyły dwoma rakietami Neptun w systemy startowe S-400 "Triumf". Jeśli informacje się potwierdzą, będzie to oznaczało kolejne, w przeciągu miesiąca, zniszczenie tego nowoczesnego rosyjskiego systemu. Wcześniej skuteczny atak przeprowadzono 23 sierpnia w pobliżu wsi Oleniwka. - Biorąc pod uwagę ograniczoną liczbę takich systemów w arsenale wroga, jest to bolesny cios w system obrony powietrznej okupantów, który będzie miał poważny wpływ na dalsze wydarzenia na okupowanym Krymie - mówili wóczas przedstawiciele ukraińskiego wywiadu wojskowego. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja Ukraina uderzyła w S-400. Małczyk: Przeprowadzono atak saturacyjny W rozmowie z Interią Bartłomiej Małczyk potwierdził, że skuteczne trafienie w rosyjski system S-400 należy określać jako sukces Sił Zbrojnych Ukrainy. Ekspert wojskowy, absolwent austriackiej Theresianische Militärakademie podkreślił, że w ataku poważnie uszkodzony został system obrony powietrznej okupowanego Krymu. - Jest to niewątpliwie znaczący sukces wojsk ukraińskich. System S-400 to nowoczesny sprzęt, który bez problemu powinien poradzić sobie ze strąceniem rakiety manewrującej Neptun. Co więcej, obok systemu S-400 najczęściej rozstawia się inne elementy zabezpieczające. W tym przypadku to nie pomogło - mówił. - Moim zdaniem wykorzystano metodę ataku saturacyjnego, a mówiąc prościej zmasowanego. W kierunku systemu zostało wysłanych wiele obiektów, co sparaliżowało pracę obrony powietrznej. Przykładowo mogło być to kilkadziesiąt dronów, które były zbijane przez systemy obrony przeciwlotniczej, jednocześnie otworzyło to korytarz do trafienia przez Neptuna - dodał. Zobacz też: Zapytano go, czy Rosja wygra wojnę. Szeroko komentują gest Szojgu Ekspert podkreślił, że nie dziwią go wręcz huraoptymistyczne komentarze w ukraińskich mediach. Związane jest to z ograniczoną ilością tych nowoczesnych systemów w rosyjskiej armii. - To bardzo dotkliwa strata dla Rosjan. Do tej pory rosyjska armia nie wykonywała wielu ataków przy użyciu tego sprzętu, a jeśli już to robiono, były bardzo skuteczne. Ze względu na sankcje międzynarodowe istnieją bardzo ograniczone możliwości produkcyjne systemu S-400, zatem Ukraińcy mają powody do zadowolenia - stwierdził. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!