Zmiana nazw ulic to efekt głosowania online, w którym wzięło udział 110 tys. mieszkańców rosyjskiej stolicy. Obywatele mogli wybrać również nazwy ulic w pobliżu ambasad Niemiec i Belgii. Rosja uznała samozwańcze republiki ludowe na wschodzie Ukrainy za niezależne podmioty krótko przed wysłaniem tam wojsk. Jak mówił wówczas Władimir Putin, Moskwa jest zmuszona "bronić rosyjskojęzycznych obywateli przed prześladowaniami". Obie republiki - Doniecka i Ługańska - zostały dotąd uznane jedynie przez Rosję i sojuszniczą jej Syrię Baszara al-Asada. Wielka Brytania nie uznaje samozwańczych republik Brytyjska ambasada w Moskwie - pomimo zmian w moskiewskich przepisach - nie zmieniła dotąd swojego adresu na stronie internetowej placówki. W piątek poinformowano, że dyplomaci nadal będą posługiwać się dotychczasowych adresem, czyli Wybrzeże Smoleńskie 10. "Rząd brytyjski, podobnie jak cała społeczność międzynarodowa, nie uznaje tak zwanej Ługańskiej i Donieckiej Republiki Ludowej" - napisano w oświadczeniu. "Zmiana nazw ulic jest obowiązkiem władz lokalnych, ale to oczywiście w żaden sposób nie wpłynie na stanowisko rządu brytyjskiego w sprawie nielegalnej inwazji Rosji na Ukrainę" - dodano. Moskwa: Nowy adres ambasady USA Ambasada USA w reakcji na nowy adres postanowiła na swojej stronie internetowej podać tylko współrzędne geograficzne placówki. W głosowaniu na przemianowanie miejsca przed ambasadą USA na pl. Donieckiej Republiki Ludowej miało wziąć udział ponad 279 tys. mieszkańców, z czego ten wariant wybrała prawie 1/3. Rosyjskie media nie ukrywają, że władze Moskwy chcą w ten sposób odpłacić krajom Zachodu za wsparcie Ukrainy. Powołują się też na przypadek zmiany nazwy ulicy, przy której znajduje się ambasada Rosji w czeskiej Pradze, która w kwietniu została przemianowana na Ukraińskich Bohaterów.