Marki-Zay podkreślił w oświadczeniu na Facebooku, że w parlamencie albo na nadzwyczajnym posiedzeniu komisji bezpieczeństwa narodowego Węgier powinna zostać przyjęta uchwała potępiająca agresję ze strony Putina i występująca w obronie narodu Ukrainy, w tym Węgrów z Zakarpacia. Zobacz też: Rosja kontra Ukraina. Jake Sullivan: Plany inwazji zakładają "skrajnie brutalny" przebieg "To bardzo istotne, by agresję nazwać agresją, co wcześniej Viktor Orban uczynił w przypadku Gruzji. Teraz oczekujemy od niego, by nazwał Putina agresorem i stanął po stronie naszych sojuszników, NATO i UE" - powiedział Marki-Zay. Viktor Orban: Węgry reprezentują wspólne stanowisko unijne Orban napisał wcześniej na Facebooku, że w poniedziałek wieczorem rozmawiał z szefem Rady Europejskiej Charles’em Michelem. "Jasno powiedziałem, że Węgry reprezentują wspólne stanowisko unijne. Trwają uzgodnienia" - oznajmił. Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel rozmawiał we wtorek z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i zapewnił go o pełnej solidarności UE. Uznanie przez Rosję niepodległości "republik ludowych" w ukraińskim Donbasie nazwał "atakiem na prawo międzynarodowe". "Rozmawiałem z prezydentem Zełenskim w celu wyrażenia pełnej solidarności UE z Ukrainą. UE stoi po Waszej stronie i w pełni popiera integralność terytorialną Ukrainy. Posunięcie Rosji jest atakiem na prawo międzynarodowe i ład międzynarodowy oparty na zasadach" - napisał Michel na Twitterze. Podział w Unii Europejskiej. Kto nie chce sankcji wobec Rosji? Na wtorek rano zostało zaplanowane posiedzenie ambasadorów państw członkowskich przy UE. Jednym z tematów spotkania będą sankcje przeciwko Rosji. Agencja Reutera, powołując się na anonimowego dyplomatę, sugeruje, że już teraz wśród państw unijnych rysuje się podział na te, które chcą ograniczonych restrykcji oraz inne, domagające się nałożenia dotkliwych sankcji na Rosję.