W rozmowie z "Corriere della Sera" szef włoskiego resortu obrony odnosił się do aktualnej sytuacji w Ukrainie. Zdaniem polityka, kontrofensywa nie przebiega po myśli Ukraińców, konflikt się przedłuża, a w związku z tym politycy powinni poważnie zastanowić się nad jego rozwiązaniem. - Dzisiejsza sytuacja jest w impasie, który zmusza nas do myślenia o długich, jeśli nie bardzo długich latach konfliktu. I na pewno nie mówię tego z przyjemnością. Ukraińska kontrofensywa, jak niektórzy z nas przypuszczali, napotkała na szereg trudności. Rosyjskie okopy komplikują działania ofensywne. W związku z tym może nastąpić wybór polityczny, który zdecyduje o zakończeniu konfliktu - przekonuje. - Żyjemy w czasach, w których jeśli coś zakłóci codzienną pracę, to zapominamy o takich wartościach jak wolność i demokracja. I ta postawa ma wagę. Ale paradoksalnie jest to właśnie element, który mógłby przyspieszyć proces pokojowy - dodaje. Oburzenie w Kijowie Na reakcję ze strony ukraińskich polityków nie trzeba było długo czekać. Odpowiedzi w imieniu Kancelarii Prezydenta Wołodymyra Zełenskiego udzielił jego doradca Mychajło Podolak. "Włoski minister obrony Guido Crozetto ma całkowitą rację, gdy mówi, że analiza wydarzeń na linii frontu pokazuje, że należy podjąć 'decyzję polityczną'. Decyzja ta jest bardzo prosta i dobrze znana: 1. Decyzja o odblokowaniu dostaw lotnictwa na Ukrainę, w tym samolotów F-16. 2. Decyzja o odblokowaniu transferu rakiet dalekiego zasięgu. 3. Decyzja o zwiększeniu dostaw nowoczesnych systemów obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej" - napisał na Twitterze. "Wszystkie te decyzje są znane, ale najważniejsza jest ich terminowość. Co do reszty, musimy zrozumieć, że Rosjanie muszą zostać wyparci z okupowanych terytoriów środkami wojskowymi, a inwazja Putina musi się nie powieść. Każdy inny 'polityczny' wynik będzie oznaczał upadek globalnego porządku bezpieczeństwa i triumf krwawych kanibali na świecie" - podkreślił. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!