Wszystko to z powodu niezadowolenia wynikającego z nieudanych operacji wojskowych w Kijowie. Opanowanie stolicy miało zająć kilka dni. Teraz swoje oburzenie wyrażają dwaj rosyjscy pułkownicy, których rozmowy przechwycili dziennikarze ukraińskiego portalu "Schemy". - Dlaczego nie przyleciał ten pocisk, k**wa? Dlaczego? Miało to trafić w Radę Najwyższą. Wj**ać rakiety na centrum miasta! Tam jest Rada Najwyższa, budynki rządowe. Tam pewnie nie ma nikogo z polityków, pewnie zginie jakiś ochroniarz. Ale wszyscy to, k**wa, zobaczą! - mówi jeden z pułkowników, pochodzący z Ukrainy Witalij Kowtun. - Trzeba, k**wa, wykorzystywać te pociski, k**wa, rzucać je trzeba. Nawet jeżeli źle trafią, to niech (Ukraińcy - red.) zaczynają się bać, wj***c je na dworce, na kolej, wj***c! - mówi drugi rozmówca. Niezadowolenie na temat Putina, Dwornikowa i Szojgu Dowódcy także wyrazili swoje zdanie na temat rosyjskiego kierownictwa. Putin został nazwany "sk****n j***nym", generał armii Aleksandr Dwornikow jest z kolei "legendą s***ienia". O ministrze obrony Rosji Siergieju Szojgu wypowiedzieli się jako o "totalnym nieprofesjonaliście". Maksim Własow dodał od siebie: - Zwróć uwagę na to, gdzie jest ten Szojgu, nie możesz go zobaczyć ani usłyszeć, a później ta k**wa skądś wyjdzie. Wokół niego pojawi się jakiś niepokój, ci biegają na zgiętych nogach, ci generałowie, pułkownicy, porucznicy... - mówił Własow.