Siergiej Surowikin to były dowódca rosyjskich sił powietrznych i zgrupowania wojsk inwazyjnych w Ukrainie. Wojskowy nie został zdegradowany i formalnie nadal pozostaje generałem, lecz jego kariera w rosyjskich siłach zbrojnych jest de facto skończona. Nie wiadomo, czy na generała nałożono jakieś ograniczenia, np. dotyczące swobody przemieszczania się - powiadomił "New York Times", powołując się na dwóch amerykańskich urzędników i "osobę zbliżoną do rosyjskiego resortu obrony". Wszyscy rozmówcy dziennika poprosili o zachowanie anonimowości. Pojawiło się zdjęcie Surowikina. Zwrócono uwagę na jeden szczegół Uznawany za sojusznika Jewgienija Prigożyna generał Surowikin po raz pierwszy pojawił się publicznie w poniedziałek. W rosyjskich mediach społecznościowych powiązanych z bliską Kremlowi dziennikarką Ksenią Sobczak ukazało się zdjęcie przedstawiające Surowikina w cywilnym ubraniu. Niektórzy mają jednak wątpliwości, czy wojskowy rzeczywiście został zwolniony. Zwracają uwagę na jeden szczegół. "To inscenizowane zdjęcie zrobione na terenie obiektu o zaostrzonym rygorze, jakim jest tajne więzienie. Spójrzcie na kraty w oknie, Surowikin wciąż jest aresztowany. Zdjęcie wykonano w odpowiedzi na pytania Rosjan dotyczące rzekomego aresztowania Surowikina" - pisze jeden z użytkowników Twittera, którego komentarz przytacza portal Nexta. Surowikin miał powiązania z Prigożynem Generał Siergiej Surowikin, znany z brutalnych działań przeciwko ludności cywilnej podczas wojny domowej w Syrii, zajmował od 2017 roku stanowisko dowódcy Sił Powietrzno-Kosmicznych. Jednocześnie od października 2022 do stycznia 2023 roku dowodził rosyjskimi wojskami w Ukrainie, po czym został zastępcą dowódcy tych wojsk. W czerwcu podczas próby puczu podjętej przez grupę Wagnera, Surowikin wezwał najemników do powrotu do miejsc stacjonowania. Media donosiły wcześniej o związkach generała z szefem wagnerowców Prigożynem. Po rezygnacji grupy Wagnera z tzw. marszu na Moskwę pojawiły się informacje o zatrzymaniu Surowikina. Od tego czasu nie widziano go publicznie. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!