Dowódcą wagnerowców na Białorusi został Siergiej Czubko, ps. "Pionier", który brał udział w walkach w Syrii, Republice Środkowoafrykańskiej, Sudanie, Mali i Libii. Zobacz: Wojna na Ukrainie - RAPORT specjalny Interii Now szef wagnerowców na Białorusi. Kim jest Siergiej Czubko? Takie informacji przekazali dziennikarze śledczy ze stowarzyszenia All Eyes On Wagner (ang. Wszystkie oczy na Grupę Wagnera). Z ustaleń dziennikarzy wynika, że Czubko do niedawna jeszcze dowodził żołnierzami w Afryce, gdzie miał wydawać rozkazy, przez które śmierć poniosło 700 cywilów. Dziennikarze udokumentowali ponad sto zbrodni wojennych Rosjan. "Pionier" miał przystąpić do wagnerowców w 2017 r. W latach 1994-2002, służył w rosyjskich wojskach powietrznodesantowych. Czubko ma być jednym z ocalałych z masakry pod Chuszam w Syrii. To tam siły amerykańskie dopadły konwój Grupy Wagnera i w nocy z 7 na 8 lutego 2018 r. niemal doszczętnie go zniszczyły. Grupa Wagnera na Białorusi przy granicy z Polską W czwartek agencja Reutera poinformowała, powołując się na Ministerstwo Obrony w Mińsku, że na poligonie w pobliżu Brześcia przy granicy z Polską armia białoruska szkoli się wspólnie z Grupą Wagnera. Jak przekazała ukraińska agencja UNIAN, szkolenia - według zapowiedzi Mińska - mają trwać na poligonie koło Brześcia przez tydzień. Biorą w nich udział oddziały białoruskich Sił Operacji Specjalnych wspólnie z przedstawicielami Grupy Wagnera. Jak informuje Ośrodek Studiów Wschodnich, analiza fragmentarycznych informacji pozwala przyjąć, że od 11 do 19 lipca na Białoruś przybyło dziewięć kolumn samochodowych z wagnerowcami. 19 lipca do obozu pod Osipowiczami przybył Jewgienij Prigożyn wraz z dowódcą Grupy Wagnera Dmitrijem Utkinem. W wygłoszonym oświadczeniu zapewnił, że dotychczasowa działalność najemników w Afryce nie zostanie ograniczona, a jego "firma" pozostaje otwarta na współpracę, o ile "nie jest to sprzeczne z interesami Rosji". Gen. Polko: Przypadkowi kryminaliści i bandyci Według generała Polko należy z ostrożnością podchodzić do informacji o rozmieszczeniu wagnerowców na Białorusi. Gość Polsat News stwierdził, że w większości są to "przypadkowi kryminaliści i bandyci". Czytaj także: Grupa Wagnera na Białorusi. Gen. Polko: Przypadkowi kryminaliści i bandyci - Z dystansem podchodziłbym i nie przesadzał z gloryfikowaniem wagnerowców, jako "super broni". To garstka, może kilka tysięcy ludzi, która stacjonuje na polu namiotowym. To raczej przypadkowi kryminaliści i bandyci zebrani razem do kupy, którzy patrzą jak zarobić dobre pieniądze. Jak im ktoś zapłaci, będą wykonywać działania - mówił antenie Polsat News gen. Roman Polko, były dowódca GROM. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!