Na nagraniu Putin oskarżył Zachód o okłamywanie Rosji i sprowokowanie Moskwy do rozpoczęcia "specjalnej operacji wojskowej" w Ukrainie, jak od początku inwazji nazywa się w Rosji wojnę. - Przez lata zachodnie elity obłudnie zapewniały nas o ich pokojowych intencjach - mówił Putin. - W rzeczywistości pod każdym względem zachęcały one neonazistów, którzy prowadzili jawny terroryzm przeciwko ludności cywilnej w Donbasie - mówił prezydent Rosji, w jak zauważa Reuters - nietypowym, "bojowym" przesłaniu, które do tej pory poświęcone były głównie życzeniom na cały nadchodzący rok. Putin: Zachód cynicznie wykorzystuje Ukrainę - Zachód kłamał na temat pokoju - mówił Putin. - Przygotowywał się na agresję, a teraz cynicznie wykorzystuje Ukrainę i jej ludzi, by osłabić i podzielić Rosję - stwierdził. - Nigdy na to nie pozwoliliśmy i nikomu nie pozwolimy zrobić nam tego - podkreślił rosyjski prezydent. Wcześniej minister obrony Siergiej Szojgu zapewniał, że zwycięstwo w Ukrainie jest "nieuniknione". Zachwalał także bohaterstwo rosyjskich żołnierzy walczących na froncie. Z kolei jeszcze w piątek dziennik "Washington Post", opierając się na rozmowach z członkami rosyjskich elit politycznych i biznesowych podał, że "są one sfrustrowane wojną w Ukrainie i uważają, że Putin nie wie, jak wyjść z obecnej sytuacji". Spodziewają się także dalszego pogarszania stanu rosyjskiej gospodarki. Jak pisze w artykule Catherine Belton, autorka książki "Ludzie Putina", w Rosji dochodzi do pogłębiania się rozdźwięku między prezydentem i "dużą częścią elity kraju", która ma być bardzo niezadowolona z przebiegu spraw i pełna obaw o przyszłość. Frustracja rosyjskich elit "Wśród ludzi wokół niego panuje ogromna frustracja. Widać, że on nie wie, co robić" - powiedział dziennikarce jeden z rosyjskich miliarderów powiązanych z Kremlem. Z kolei jeden z urzędników państwowych przekazał anonimowo, że jedynym planem Putina jest kontynuowanie bombardowań ukraińskiej infrastruktury, by zmusić Ukrainę i Zachód do rozmów na jego warunkach. Brak odpowiedzi Putina na kluczowe pytania dotyczące przyszłości konfliktu miały być - zdaniem źródła dziennikarki - powodem odwołania odbywającej się tradycyjnie pod koniec roku konferencji Putina oraz corocznego sylwestrowego spotkania z oligarchami. Zdaniem rosyjskiej analityczki Tatiany Stanowej, rosyjskie elity podzielone są na dwa obozy: tych, którzy chcą eskalacji, jak "kucharz Putina" i właściciel firmy wojskowej Wagner Jewgienij Prigożyn oraz tych, którzy chcą zakończenia wojny. Za jak najszybszym zakończeniem wojny mają się też opowiadać Chiny i Indie - ocenia amerykański dziennik. "Washington Post" zwraca również uwagę na rosnącą izolację Putina. Zaznacza, że jedynym zagranicznym przywódcą, u którego może złożyć "poważną wizytę" jest białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka. "Wszyscy inni widzą się z nim tylko, kiedy jest to konieczne" - powiedział gazecie rosyjski oficjel. W sobotę Putin wycofał się ze swojej marcowej decyzji i podpisał nowy dekret, zgodnie z którym "państwa nieprzyjazne", które odmówiły płatności za gaz w rublach, mogą uregulować dług w obcej walucie. Czytaj: Rosji zadano głęboką ranę. Indie i Chiny jej nie uleczą