Do Międzynarodowego Trybunału w Hadze trafiła dokumentacja dowodowa ws. sytuacji w Mariupolu. To najważniejszy załącznik do wniosku złożonego przez organizację pozarządową Global Rights Compliance we współpracy z rządem Ukrainy. Zebrane materiały mają dowieść, że Rosja chciała wyrządzić krzywdę dużej liczbie osób. Szacuje się, że podczas oblężenia miasta, które miało miejsce na początku wojny, mogło zginąć od 22 tyś do 100 tyś osób. Mieszkańcy przebywając w mrozach pozbawiani byli podstawowych rzeczy, takich jak woda, gaz czy elektryczność. Wojna na Ukrainie. Złożono wniosek do MTK dotyczący oblężenia miasta - To, co mogliśmy zobaczyć, to cztery fazy rosyjskiego ataku, począwszy od ataków na infrastrukturę cywilną, która odcinała dostawy energii elektrycznej, ogrzewania i wody. Następnie odmawiano ewakuacji cywilów, a nawet atakowano ich, podczas gdy pomoc nie mogła się przedostać - przekazała w rozmowie z dziennikiem Catriona Murdoch z GRC. Dodała, że trzecia faza polegała m.in. na bombardowaniu punktów z pomocą humanitarną, a ostatnia na uderzeniu w infrastrukturę. Przeprowadzane etapami ataki na Mariupol dowodziły, że Rosja planowała zdobyć frontowe miasto bez litości dla cywilów, których liczba przed wojną wynosiła ok. 450 tys. Wojna na Ukrainie. Mariupol zrównany z ziemią W złożonej do Międzynarodowego Trybunału Karnego dokumentacji znajduje się informacja, która potwierdza, że około 90 proc. placówek opieki zdrowotnej oraz domów mieszkalnych zostało zniszczonych lub uszkodzonych podczas oblężenia. Murdoch w rozmowie z dziennikiem wyjaśniła, że do MTK wciąż napływają wnioski, jednak obecnie nie są podejmowane żadne działania w tej sprawie. Podkreśliła, że głodzenie mieszkańców i pozbawianie ich podstawowych środków do życia, jak woda czy centralne ogrzewanie, powinny być określane jako "zbrodnia wojenna". "The Guardian" wskazał, że prawnicy początkowo nie byli pewni, czy uda im się udokumentować zbrodnie wojenne w Mariupolu. Powodem miały być trudności w zbieraniu dowodów. Wykorzystali jednak specjalnie stworzony algorytm do mapowania zniszczeń określonych miejsc, monitorowanych przez zdjęcia satelitarne. Źródło: Biełsat ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!