W nocy doszło do pożaru magazynu w liczącym ponad 300 tys. mieszkańców Symferopolu na południu Półwyspu Krymskiego. Jak poinformowało rosyjskie ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych, ogień objął powierzchnię 1000 metrów kwadratowych. W akcji ratowniczej brało udział około 30 strażaków z siedmiu zastępów. Według danych resortu, nikt nie ucierpiał. Przyczyna pożaru na razie nie jest znana. Aneksja Krymu Krym został nielegalnie anektowany przez Rosję w 2014 roku. Ukraińskie władze uważają półwysep za terytorium czasowo okupowane, które próbują odzyskać. "Tak długo jak Półwysep Krymski pozostaje w rękach Kremla, Ukraina i Ukraińcy nie mogą zostać uwolnieni od rosyjskiej agresji" - ocenił na łamach amerykańskiego czasopisma "Foreign Affairs" były minister obrony Ukrainy Andrij Zahorodniuk. "Walka o to terytorium mogłaby poważnie zaszkodzić zdolnościom Rosji do prowadzenia wojny i terroryzowania Ukrainy, a jasne jest, że Kijów posiada zdolności potrzebne do odzyskania Krymu" - dodał. Rosjanie organizują linię obrony na Krymie Niedawno w mediach pojawiły się doniesienia, że Rosjanie budują umocnienia na Krymie. W Sewastopolu widziano ciężarówki przewożące betonowe bunkry. Wcześniej informowano o wykorzystywaniu przez rosyjskie wojska do obrony betonowych przeszkód. Rzeczniczka sił obrony na południu Ukrainy Natalia Humeniuk przekazała, że Rosjanie próbują zorganizować linię obrony na Krymie. Z kolei Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy podał, że rosyjscy wojskowi ewakuują swoje rodziny z anektowanego terytorium.