"Ostrzeżenie! Mieszkańcy Charkowa i regionu, okupanci atakują! Udajcie się do schronów!" - napisał szef charkowskich władz obwodowych. Dodał, że pociski Rosjan trafiły w centralną część Charkowa, a w miejscu jednego z trafień wybuchł pożar. "Wstępnie były to S-300, od sześciu do 10 pocisków" - wyjaśnił. Z kolei mer Charkowa Ihor Terechow napisał na Telegramie, że w miasto uderzyło sześć rakiet. "Jak dotąd mamy potwierdzenie ataków na zakład przemysłowy" - poinformował. S-300 to seria systemów rakiet ziemia-powietrze dalekiego zasięgu, opracowanych i obsługiwanych przez były Związek Radziecki, obecnie używanych przez siły zbrojne Rosji, Ukrainy i inne kraje byłego bloku wschodniego. Woja w Ukrainie. Rosja w ofensywie - Spodziewamy się, że celem rosyjskiej ofensywy na Ukrainie będzie obwód charkowski na północnym wschodzie kraju lub zaporoski na południu - zapowiadał we wtorek sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow. Daniłow powtórzył wcześniejsze przewidywania Kijowa, że Rosja nadal chce przejąć obwody doniecki i ługański, które Moskwa uznała za własne terytorium w zeszłym roku w referendach odrzuconych przez Kijów i Zachód jako fikcję. Podkreślił też ponownie, że najpilniejszymi potrzebami Kijowa jest ciężki sprzęt i pociski artyleryjskie, zwłaszcza kalibru 155 mm. - Bardzo wiele zależy od ilości dostaw takich pocisków. Bo jeśli masz broń, ale nie masz czym strzelać, to robi się problem - mówił. Daniłow przyznał też, że uderzenie w cele na terenie Rosji byłoby uzasadnione, chociaż władze w Kijowie nie potwierdzają ataków poza granicami Ukrainy.