Jak czytamy, wydarzenia miały na celu upamiętnienie kapitulacji hitlerowskich Niemiec 8 maja 1945 roku. W ich trakcie miało jednak dochodzić do rozpowszechniania wojennej propagandy Władimira Putina. Około 1000 uczestników wzięło udział w paradzie samochodowej w Kolonii, oficjalnie mającej upamiętnić ofiary II wojny światowej. "W Ukrainie rządzi nazistowski rząd" - przekonywała organizatorka, Rosjanka mieszkająca w Niemczech od 1996 roku. Dodała, że to Ukraina "od 2014 roku jest w stanie wojny ze spokojną ludnością Donbasu", a "Zełenski ma żydowskie korzenie i jest kontrolowany przez nazistów". "Te stwierdzenia brzmią jak prosto z Kremla, wprawiają w osłupienie" - podkreśla portal "Bilda". Szokujące kłamstwa na temat masakry w Buczy Podobne wypowiedzi padały też z ust innych uczestników demonstracji, z którymi rozmawiali dziennikarze gazety. 40-latek, mieszkający w Niemczech od 20 lat, przekonywał, że "wszystkie zdjęcia z Buczy (pod Kijowem, gdzie po wycofaniu się sił rosyjskich odkryto ślady ich zbrodni na cywilach - przyp. red.), które są nam pokazywane, są sfałszowane", a "w Niemczech wydarzenia z Ukrainy są przedstawiane w całkowicie zniekształcony sposób". Jak opisuje "Bild", w miejscu zbiórki demonstrantów organizatorzy sprzedawali rosyjskie flagi oraz wstążki św. Jerzego, używane przez prorosyjskich separatystów w Donbasie. Wcześniej policja poinformowała o zakazie używania symboli rosyjskiej inwazji na Ukrainę - "V" i "Z". Przejazd "Nocnych Wilków" Również w niedzielę przez Kolonię przejechała ok. 150-osobowa grupa motocyklistów z "Nocnych Wilków". Przejechali oni między dwoma cmentarzami, aby na jednym z nich upamiętnić ofiary II wojny światowej. "'Nocne Wilki' są uważane za gang motocyklowy Putina, niektórzy członkowie mają bliskie powiązania z Kremlem" - podkreśla "Bild".