Media donoszą, że Siłom Zbrojnym Ukrainy udało się powstrzymać rosyjską ofensywę w obwodzie charkowskim. Powodem tego zwycięstwa ma być użycie przez armię nowej amerykańskiej broni. Rosyjska ofensywa utknęła w martwym punkcie. Analityk wskazał przyczynę Według doniesień, zaledwie 11 dni po wkroczeniu rosyjskich wojsk do obwodu charkowskiego ich ofensywa utknęła w martwym punkcie. Według analityka z "Bild" Juliana Ropke, Ukraina była w stanie odeprzeć ofensywę, dzięki użyciu bomby GLSDB, PPK Javelin i pocisków artyleryjskich kal. 155 mm. "W kierunku wsi Lipce Siły Zbrojne Rosji pozostają w tych samych wioskach przygranicznych, które zajęły w ciągu pierwszych trzech dni. W rejonie Wołczańska walki o miasto trwają, ale w jego pobliżu również praktycznie nie ma postępu" - napisał analityk. Jednocześnie broń z USA dotarła już na linię frontu w obwodzie donieckim. "W poniedziałek 20 maja Rosyjskie Siły Zbrojne straciły na Ukrainie 67 pojazdów opancerzonych, jednak rosyjskie dowództwo w dalszym ciągu wysyła żołnierzy do ataków" - podano. Wcześniej agencja informacyjna Reuters wskazała, że na front przybyły amerykańskie pociski niezbędne do zatrzymania Rosjan pod Charkowem. W tym czasie, jak przywołuje ukraińska agencja Unian, ukraińscy żołnierze przemieścili się na lepiej ufortyfikowane pozycje. Taktyka defensywna przy jednoczesnym "wycofywaniu się małymi krokami" pozwoliła zadać okupantom znaczne straty. Agencja podała, że kolejne wydarzenia w obwodzie charkowskim będą zależne od tego jaką liczbę żołnierzy przyślą na front obie strony konfliktu. Rosyjska ofensywa w obwodzie charkowskim. Pancerny sprzęt pod miastem W piątek 10 maja Wołodymyr Zełenski poinformował, że "Rosjanie zaatakowali w pobliżu Charkowa, otwierając nowy front". Pancerny atak lądowy rozpoczął się od niewielkich najazdów w okolicy Charkowa. Następnie Rosjanie wysłali w rejon miasta Wołczańsk bomby i artylerię. Kijów ostrzegał przed nagromadzeniem się wojsk rosyjskich w okolicach Charkowa. Już wcześniej dochodziło do pojedynczych ataków w tym obwodzie. W jednym z poprzedzających ofensywę ostrzałów zginęły cztery osoby, a 12 zostało rannych. Okupanci skierowali wówczas szturmowe drony w dzielnice mieszkalne i infrastrukturę krytyczną. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!