Zdaniem rosyjskiego polityka publikacja tekstu powiązana jest bezpośrednio ze słabnącą pozycją partii rządzącej w Niemczech i starciem dwóch sił politycznych - proamerykańskiej i proniemieckiej. Wywołanie strachu w społeczeństwie, zdaniem Kosaczowa, może spowodować jego konsolidację i akceptację przepisów, które uderzą w portfele Niemców. "Oczywiście trudnym zadaniem było przestraszenie przeciętnego człowieka i zmuszenie go, w kontekście cięć gospodarczych, do jeszcze większych wydatków na 'projekt ukraiński' i wsparcie zagranicznego partnera, który wyraźnie prowadzi do upadku niemieckiej gospodarki" - napisał. Według wiceprzewodniczącego Rady Federacji Rosyjskie władze w Berlinie muszą pilnie znaleźć sposób na wyjaśnienie społeczeństwu, dlaczego sankcje nakładane na Rosję uderzają także w sytuację gospodarczą Niemiec. "Samospełniające się proroctwa to dobrze znany mechanizm psychologiczny, w ramach którego osoba poprzez własne działania urzeczywistnia swoje lęki. Dlatego największym zagrożeniem dla dzisiejszych Europejczyków jest to, że ich przywódcy zaczną zachowywać się zgodnie z własnymi negatywnymi scenariuszami, jako rzekomo nieuniknione" - podkreślił Kosaczow. Tajny plan Bundeswehry. Władimir Dżabarow: Naciski na Rosję ws. rozpoczęcia negocjacji pokojowych O rzekomym planie wojny Rosji z NATO wypowiedział się także zastępca przewodniczącego Komisji Spraw Międzynarodowych Rady Federacji Władimir Dżabarow. Zdaniem senatora wypłynięcie dokumentów ma na celu zbudowanie "szumu medialnego". "Teoretycznie nie można wykluczyć wojny pomiędzy NATO a Rosją. Zdecydowanie nie należy jednak ufać publikacjom w prasie żółtej, w tym Bildowi. (...) Pamiętajcie o niemieckim planie Hitlera 'Barbarossa', wszystko było utrzymywane w ścisłej tajemnicy. A oto przeciek prosto do mediów! Uważam, że nie należy wierzyć takim informacjom" - stwierdził. Według Władimira Dżabarowa kolejnym celem publikacji mogą być plany zachodnich polityków, by "naciskać na Rosję w sprawie rozpoczęcia negocjacji pokojowych z Ukrainą". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!