"Christine Lambrecht odwiedza sąsiadującą z Ukrainą Słowację, aby wesprzeć niemieckich żołnierzy, którzy zostali rozmieszczeni na wschodniej flance NATO razem z systemem obrony powietrznej Patriot" - informuje portal tygodnika "Der Spiegel". Kwestia dostarczenia haubicoarmat Ukrainie była dyskutowana przez rząd w Berlinie przez prawie tydzień, a "decyzja zapadła po długich negocjacjach" - podkreśla "Spiegel". 19 kwietnia minister spraw zagranicznych Holandii Wopke Hoekstra zaproponował swej niemieckiej odpowiedniczce Annalenie Baerbock wsparcie planowanej dostawy przekazaniem pięciu haubic z holenderskich zapasów. "Bundeswehra początkowo odrzuciła propozycję, ponieważ posiada obecnie tylko 57 sprawnych haubic i kilka w trakcie naprawy" - dowiaduje się "Spiegel". Po ustaleniach ze stroną ukraińską rząd RFN zgodził się na dodanie siedmiu haubic z Niemiec do pięciu, zaoferowanych przez Holandię. Panzerhaubitze 2000. Jedna z najnowocześniejszych broni na świecie Jak zapewnia Bundeswehra, Panzerhaubitze 2000 to jeden z najnowocześniejszych rodzajów broni artyleryjskiej na świecie, cechujący się precyzją i zasięgiem nawet 30-40 km w zależności od rodzaju amunicji. Bundeswehra dostarczy Ukrainie także amunicję. Ministerstwo Obrony prowadzi w tej sprawie rozmowy z przemysłem. Ponadto Stany Zjednoczone dostarczyły już Ukrainie 155-milimetrową amunicję do innych haubic, którą można stosować w Panzerhaubitze 2000. Sześć tego typu haubic trafiło już na Litwę dla wzmocnienia dowodzonej przez Niemców jednostki wojsk NATO. Ambasador Ukrainy: Pomoc Niemiec za mała, a Gepardów wciąż nie ma Kiedy z Niemiec płyną kolejne obietnice militarnego wsparcia Ukrainy, głos krytyki podnosi ambasador tego kraju w Berlinie. Andrij Melnyk zarzuca Niemcom niewystarczającą pomoc w porównaniu z innymi krajami. - Rząd niemiecki dostarczył do tej pory broń o wartości nieco poniżej 190 mln euro, podczas gdy mała Estonia wartą ponad 200 mln euro. Niemieckich czołgów, wbrew obietnicom, wciąż nie ma na linii frontu - powiedział w piątek w radiu Deutschlandfunk. Według ambasadora z USA pochodzi broń o wartości 3,5 mld euro. Wśród krajów pomagających Ukrainie wymienił także Polskę. Melnyk uważa, że Berlin ma jeszcze wiele do zrobienia i że bardzo potrzebne są działania, które "pomogą nam, Ukraińcom, w walce o przetrwanie". - Opinia publiczna odnosi wrażenie, że Niemcy zrobiły wszystko, co możliwe - powiedział dyplomata. Dodając, że często nie jest to zgodne z rzeczywistością. Nawiązał do złożonej jedenaście dni temu obietnicy dostarczenia czołgów Gepard. - Mogę poinformować, że nie nastąpił ani milimetr postępu, chociaż niemiecka opinia publiczna prawdopodobnie wierzy, że te maszyny są już (...) na linii frontu - powiedział Melnyk.