30-letnia Julija Siergiejewna Prohorowa, jak podaje portal idowa.de, podejrzana jest o propagowanie i gloryfikowanie w mediach społecznościowych rosyjskiej agresji na Ukrainę. Pohorowa "zasłynęła" m.in. nagraniem, na którym podczas spaceru po ulicach Salzburga w Austrii szydzi z dwóch napotkanych Ukrainek. "Rosja zwycięży! Chersoń jest nasz!" - wykrzykuje w ich stronę. Film stał się wiralem. Następnego dnia Rosjanka ze łzami w oczach mówiła na nagraniu, że po poprzednim filmie serwis Booking.com anulował jej rezerwację. "Zrujnowaliście mi wakacje" - mówiła. Jednocześnie nie zaprzeczyła, że atakowała Ukrainki. "Były dwie, ja jedna, mogły się bronić" - przekonywała. Po tym jak zablokowano jej konta na Instagramie i TikToku, zaczęła aktywnie działać w serwisie Telegram, popularnym wśród Rosjan i Ukraińców. Pohorowa tańczy do wybuchów bomb Jedna z jej ostatnich aktywności w sieci to zmontowany film, na którym na pierwszym planie 30-latka radośnie tańczy, a w tle widać eksplozje w Ukrainie. Tego dnia - 10 października - w wyniku zmasowanych ataków zginęło co najmniej 19 osób. Kobieta przebywa obecnie w Niemczech bez ważnego zezwolenia na pobyt, ale deportacje do Rosji są obecnie zawieszone - podaje portal idowa.de. Według doniesień lokalnych mediów mieszkanie Rosjanki w piątek wczesnym rankiem przeszukała policja. Funkcjonariusze zabezpieczyli trzy smartfony i przenośny komputer.