Na posterunkach i tzw. punktach filtracyjnych w okupowanym Mariupolu przeprowadzana jest rotacja - przekazał Andriuszczenko na Telegramie. Jak wyjaśnił, "kolaboranci i przedstawiciele 'milicji ludowej' tzw. DRL są zastępowani przez funkcjonariuszy Rosgwardii oraz kadyrowców". "Ponadto okupanci rozmieszczają dodatkowe posterunki na drogach gruntowych na wyjeździe z miasta, którymi dotychczas można było ominąć kontrolę filtracyjną" - powiadomił Andriuszczenko. "Ewakuacja stała się niemożliwa" "Filtracja" to szczegółowe kontrole, które mają na celu wykrycie, czy dana osoba popiera władze ukraińskie lub ma związki z formacjami militarnymi Ukrainy. W przypadku uznania za "nieprawomyślną" taka osoba nie może opuścić miasta i zostaje zatrzymana - wynika z dotychczasowych informacji ukraińskich władz. Tym samym, wskazał Andriuszczenko, jakakolwiek ewakuacja z miasta stała się niemożliwa aż do momentu uzgodnienia korytarzy ewakuacyjnych z siłami okupacyjnymi. Urzędnik przestrzegł przed powracaniem do miasta "po rzeczy", do czego zachęcała rosyjska propaganda. - To droga w jedną stronę - zaznaczył.