Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wielokrotnie wykluczał rozmowy z Kremlem, ale Skibicki ocenił w rozmowie z tygodnikiem "The Economist", że negocjacje mogą ostatecznie być konieczne. "Generał Skibicki mówi, że nie widzi sposobu, w jaki Ukraina mogłaby wygrać wojnę wyłącznie na polu bitwy. Nawet jeśli byłaby w stanie wypchnąć rosyjskie siły z powrotem na granice, co jest coraz odleglejszą perspektywą, nie zakończyłoby to wojny" - podał "The Economist". Ukraina a Rosja. Generał o negocjacjach: Możemy być zmuszeni "Takie wojny mogą się skończyć tylko traktatami, mówi. Teraz obie strony walczą o 'najkorzystniejszą pozycję' przed potencjalnymi rozmowami. Jednak jego zdaniem (Skibickiego - red.) znaczące negocjacje mogą się rozpocząć najwcześniej w drugiej połowie 2025 roku" - przekazał brytyjski tygodnik. Śledź wojnę w Ukrainie. Czytaj raport Ukraina - Rosja Wołodymyr Zełenski i inni urzędnicy informowali, że Rosja nie została zaproszona na szczyt pokojowy, który ma się odbyć w czerwcu w Szwajcarii, ponieważ nie ma gwarancji, że Moskwa negocjowałaby tam w dobrej wierze. Agencja Reutera zauważa, że szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba wypowiedział się w tym tygodniu w podobnym tonie do Skibickiego. Oświadczył, że na czerwcowym szczycie spotkają się "kraje podzielające zasady i stanowiska, na których będą budować dalsze działania". - Potem może dojść do komunikacji z Rosją i może ona uczestniczyć w rozmowach (...) Ostatecznie nie można zakończyć wojny bez obu stron - dodał. "Wynik tej wojny nie zależy tylko od nas" Według "Economist" Skibicki ocenił, że obecnie sytuacja Ukrainy jest najtrudniejsza od początku rosyjskiej inwazji na pełną skalę, a wkrótce może się stać jeszcze trudniejsza. Jego zdaniem Rosja chce "coś zdobyć" przed obchodami Dnia Zwycięstwa 9 maja lub spodziewaną w następnym tygodniu wizytą Władimira Putina w Pekinie. - Nasz problem jest bardzo prosty: nie mamy broni. Zawsze wiedzieli, że kwiecień i maj będą dla nas trudnym okresem - powiedział wiceszef HUR. Skibicki ocenił, że obu walczącym stronom może zabraknąć broni, ale jeśli nic się nie zmieni, Ukrainie zabraknie jej wcześniej. Według niego największą niewiadomą jest postawa krajów europejskich w kwestii dalszego wsparcia Ukrainy. "Będziemy dalej walczyć. Nie mamy wyboru. Chcemy żyć. Ale wynik tej wojny (...) nie zależy tylko od nas" - powiedział ukraiński wojskowy, cytowany przez "The Economist". ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!