Trwające od poniedziałku wspólne ćwiczenia wojsk lotniczych Białorusi i Rosji uprawdopodobniły scenariusz ataku na Ukrainę z terytorium Białorusi. W obliczu doniesień o rosyjskich wojskach i broni napływających na Białoruś, po stronie ukraińskiej trwają prace przy rozbudowie przygotowanych jeszcze wiosną okopów i umocnień. - Ewentualna ofensywa ze strony białoruskiej może ruszyć z każdego miejsca. Dlatego przygotowujemy się na wszystkie scenariusze - wyjaśnił dziennikarzom NBC ukraiński oficer. - Te umocnienia mogą służyć do obrony, ale też zostać użyte przy kontrofensywie. Szef wywiadu Ukrainy: Rosja szykuje się nowej mobilizacji Zdaniem wiceszefa ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Wadyma Skibickiego bardziej prawdopodobny jest jednak rosyjski atak ze wschodu. - Obecnie koncentrujemy się na rezerwach i zgrupowaniach wojsk, które Rosja umieszcza na tymczasowo okupowanych terytoriach. Mówimy o okresie zimowo-wiosennym i trzech głównych kierunkach: Donbas, Charków i Zaporoże - powiedział Skibicki. Wywiad Ukrainy uprzedził, że Rosja szykuje się do ogłoszenia nowej mobilizacji, która miałaby powołać pod broń 500 tys. żołnierzy. - Według naszych szacunków wywiadowczych, Federacja Rosyjska stworzy siły zbrojne liczące 2 mln ludzi - powiedział Skibicki. Frank Ledwidge, wykładowca strategii wojskowej na Uniwersytecie w Portsmouth w Wielkiej Brytanii i były oficer wywiadu wojskowego, uważa, że ukraińskie ostrzeżenia należy traktować poważnie. - Ukraiński wywiad wojskowy ma całkiem dobre źródła i bez dobrego powodu nie publikowałby takich zapowiedzi - stwierdził.