"My - Rosja - chcemy być narodem pokoju. Niestety, niewiele osób by nas teraz tak nazwało. Ale przynajmniej nie stańmy się narodem przerażonych milczących ludzi. Tchórzy, którzy udają, że nie dostrzegają agresywnej wojny przeciwko Ukrainie, rozpętanej przez naszego oczywiście szalonego cara" - napisał Nawalny. Jak dodał, "nie mogę, nie chcę i nie będę milczeć, patrząc, jak pseudohistoryczne bzdury o wydarzeniach sprzed 100 lat stały się dla Rosjan pretekstem do zabijania Ukraińców, a dla Ukraińców do zabijania Rosjan w obronie własnej". ZOBACZ: Ben Noble: Kreml wygrał z Nawalnym, ale go nie złamał "Jest trzecia dekada XXI wieku i oglądamy wiadomości o ludziach płonących w czołgach i bombardowanych domach. Oglądamy w naszych telewizorach realne zagrożenia wybuchem wojny nuklearnej. Sam pochodzę z ZSRR. Urodziłem się tam. A główne zdanie stamtąd - od mojego dzieciństwa - brzmiało 'walka o pokój'. Wzywam wszystkich do wyjścia na ulice i walki o pokój" - zaapelował Nawalny. Nawalny: Musimy zażądać zakończenia wojny "Putin to nie Rosja. A jeśli jest teraz w Rosji coś, z czego możesz być najbardziej dumny, to te 6835 osób, które zostały zatrzymane, ponieważ - bez żadnego wezwania - wyszły na ulice z tabliczkami z napisem 'Nie dla wojny'" - podkreślił. "Mówią, że ktoś, kto nie może uczestniczyć w wiecu i nie ryzykuje aresztowania za to, nie może wzywać do wyjścia na ulice. Jestem już w więzieniu, więc myślę, że mogę. Nie możemy dłużej czekać" - zaznaczył. "Gdziekolwiek jesteś, w Rosji, na Białorusi czy po drugiej stronie globu, idź na główny plac swojego miasta w każdy dzień powszedni oraz o 14:00 w weekendy i święta. Jeśli jesteś za granicą, przyjedź do rosyjskiej ambasady. Jeśli możesz zorganizować wiec, zrób to w weekend. Tak, może tylko kilka osób wyjdzie na ulice pierwszego dnia. A w drugim - jeszcze mniej. Ale musimy, zgrzytając zębami i przezwyciężając strach, wyjść i zażądać zakończenia wojny" - wzywał Nawalny. Jak podkreślił, "każda aresztowana osoba musi zostać zastąpiona przez dwóch nowo przybyłych. Jeśli aby powstrzymać wojnę, będziemy musieli sami zapełniać więzienia i więźniarki, to sami zapełnimy więzienia i więźniarki. Wszystko ma swoją cenę i teraz, wiosną 2022 r., musimy tę cenę zapłacić. Nikt nie zrobi tego za nas. Nie bądźmy przeciw wojnie. Walczmy z wojną".