Amerykańska gazeta podkreśla jak silnie ufortyfikowane są pozycje Rosjan. W odległości od 5 do 16 kilometrów od głównych punktów zgrupowania, rozmieści miny przeciwpancerne, przeciwpiechotne oraz pułapki. "Washington Post" rozmawiał z wysokim przedstawicielem ukraińskiej armii. Jego zdaniem Zachód dostarczył mniej niż 15 procent sprzętu przeciwminowego, o który prosił Kijów. Dlatego Ukraińcy musieli zmienić taktykę. By nie stracić pozostałości kluczowego sprzętu, saperzy są zmuszeni ręcznie neutralizować ładunki. Przez to cały proces rozminowywania znacząco się wydłuża. Saperzy zamiast maszyn Oficer powiedział dziennikowi jaką taktykę stosują saperzy. Nie mogą pracować w dzień. Są wtedy zbyt widoczni, więc wszystkie misje wykonują nocą. Ale nawet wtedy nie mogą korzystać z wykrywaczy metali, ponieważ kiedy stoją, łatwo ich dostrzec przez noktowizor. - Dlatego saperzy czołgają się i szukają min, polegając na swojej spostrzegawczości - wskazał rozmówca "Washington Post". Reznikow prosi o pomoc, Putin ogłasza sukces Minister obrony Ukrainy wystosował pismo do sojuszników Ukrainy na Zachodzie, by wsparli Kijów sprzętem inżynieryjnym, mogącym niszczyć miny. - My się przygotowywaliśmy, ale Rosjanie też się przygotowywali. Zdają sobie sprawę, że sprzęt inżynieryjny obecnie rozwiązuje kluczowy problem i zmienia sytuację, dlatego chcą najpierw go zniszczyć w całości. Skierowałem do naszych partnerów kolejny list, by obecnie skoncentrować się na tym - powiedział zaznaczył Ołeksij Reznikow. W niedzielę o ukraińskiej kontrofensywie mówił też Władimir Putin. Udzielił wywiadu w programie "Moskwa Kreml Putin" na kanale Rossija 1. - Wszystkie próby wroga mające na celu przebicie się przez naszą obronę, (...) zakończyły się niepowodzeniem podczas całej ofensywy - wskazał prezydent Rosji. Putin odmówił skomentowania jakie będą dalsze kroki rosyjskiej armii. - Powiem wam osobno, kiedy kamery zostaną wyłączone - powiedział do dziennikarzy. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!