Jens Stoltenberg w poniedziałek pojawił się nieoczekiwanie na wspólnej konferencji prasowej z Wołodymyrem Zełenskim w Kijowie. We wpisie podsumowującym rozmowy Stoltenberg przekazał, że ponowna wizyta w stolicy i spotkanie z prezydentem Ukrainy były dla niego "bardzo ważne". "Sytuacja jest trudna, ale nie jest za późno, aby Ukraina zwyciężyła" - informował sekretarz generalny NATO. Ukraina. Jens Stoltenberg z niezapowiedzianą wizytą. Zełenski ma apel Podczas wspólnej konferencji Zełenski ostrzegał, że Rosja próbuje wykorzystać moment, w którym sprzęt z pakietu pomocy od USA o wartości 60 mld dolarów jest dopiero przekazywany Ukrainie. - Amerykańska broń zaczęła docierać do Ukrainy w niewielkich ilościach. Proces musi zostać przyspieszony - ostrzegał prezydent Ukrainy, cytowany przez agencję Reutera. Zełenski wskazywał, że od tempa uzupełniania amunicji bezpośrednio zależy sytuacja na froncie. Zełenski wskazał na trzy punkty, od których zależą "stabilizacja na froncie, siła ukraińskiej armii, przejęcie inicjatywy, oraz przygotowanie operacji kontrofensywnych". Według prezydenta Ukrainy pierwsza z kwestii - zatwierdzenie pomocy - została zrealizowana. Pod znakiem zapytania stoi wspomniane tempo dostaw oraz typ wyposażenia, które zostanie zakupione w ramach pakietu pomocy. W odpowiedzi Stoltenberg zapewnił, że tempo dostaw do Ukrainy "zostanie zwiększone". Rosja prowadzi ofensywę. Zdobywa kolejne miejscowości W poniedziałek rosyjskie ministerstwo obrony przekazało, że wojska zajęły Siemionówkę w obwodzie donieckim. Miejscowość znajduje się 10 km od Awdijiwki zdobytej przez siły Kremla w lutym. Ogłoszenie sukcesu przez Rosjan pokrywa się z informacjami przekazanymi dzień wcześniej przez głównodowodzącego ukraińskiej armii gen. Ołeksandra Syrskiego. Przekazał on, że obrońcy wycofali się na nowe pozycje na zachód od trzech miejścowości: Berdycze, Siemionówki i Nowomychajłówki. Dowódca dodawał, że armia przygotowuje się na zaostrzenie walk i "oszczędza siły" przed rosyjską ofensywą. W niedzielę agencja Unian poinformowała o kolejnym problemie, jaki stoi przed walczącą Ukrainą. Chodzi o brak żołnierzy oraz niedobór siły roboczej. W związku z tym ewentualna ukraińska ofensywa jest możliwa dopiero w przyszłym roku. Źródło: Reuters, Unian, Interia *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!