Wałerij Załużny, naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy w poniedziałek powiadomił, że razem z Serhijem Szaptałem, generałem porucznikiem Wojsk Lądowych Ukrainy i szefem Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy spotkał się członkami formacji, którzy prowadzą działania wojskowe w "najcięższych" miejscach. Wałerij Załużny: Operacja prowadzona jest zgodnie z planem "Przeciwnik stara się nie dopuścić do przesuwania się naszych jednostek. W tym celu rozwinął system fortyfikacji, gęsto minując teren i pozostawieniem dużej ilości rezerw" - podał Załużny. Jak zaznaczył, mimo starań rosyjskiej armii, Ukraińcy "robią wszystko, co w ich mocy, by wyzwalać ukraińskie tereny". "Operacja prowadzona jest zgodnie z planem" - dodał. Kremlowska propaganda wymierzona w Wałerija Załużnego Naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy zamieścił również nagranie ze spotkania. Wideo pojawia się w momencie, gdy od początku maja w Rosji w prokremlowskich mediach prowadzona jest propagandowa kampania wymierzona w Załużnego. Publikowane są doniesienia nie tylko o obrażeniach, operacjach, ale nawet o śmierci generała. W mediach społecznościowych krążyło sfabrykowane zdjęcie, na którym rzekomo znajdowało się ciało Załużnego, poległego podczas walk na froncie. W ubiegłym tygodniu Władimir Putin podczas spotkania z blogerami wojennymi oświadczył, że Żałużnego "nie ma w Ukrainie". Podczas odpowiadania na pytanie o ukraińskiego generała rosyjski przywódca zaczął się jąkać i miał problemy z rozpoczęciem wypowiedzi. Przyjaciel Załużnego pułkownik Anatolij Sztefan w ubiegły wtorek przekazał, że generał czasami czyta doniesienia Rosjan na swój temat. - Śmieje się z rozpowszechnianych przez rosyjską propagandę pogłosek, jakoby już zginął - powiedział Sztefan. Pod koniec maja Rosja wydała listy gończe za ukraińskimi generałami, w tym Wałerijem Załużnym i Ołeksandrem Syrskim. Więcej informacji na temat wydarzeń w Ukrainie można znaleźć w naszym specjalnym raporcie [TUTAJ].Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!