Zdaniem gościa telewizji Kanał 24 tylko osoby z bliskiego otoczenia głowy państwa bądź służb specjalnych, są w stanie rozpoznać, kto faktycznie pojawia się mównicy. Jak podkreślił, występy, w których nie ma wątpliwości co do prawdziwości Władimira Putina, to np. udział w podpisaniu dokumentów aneksji okupowanych ukraińskich terytoriów, czy też przemówienie do Zgromadzenie Federalnego. Szczególnie wystąpienie z 22 lutego nie pozostawia wątpliwości i jednocześnie dostarcza istotnych szczegółów. Parada Zwycięstwa a Władimir Putin. "Nie jest prawdziwy" - Kiedy prawdziwy Putin wygłaszał przemówienia, czy chciał, czy nie, kaszlał co półtorej minuty. Tutaj widzimy Putina (na paradzie - red.), który przemawiał przez 10 minut i ani razu nie odchrząknął - podkreślił Żyrnow. - Dla mnie, jest to wskazówka, że to nie jest prawdziwy Putin - dodał. Jeszcze przed wydarzeniami z 9 maja, w rosyjskich mediach pojawiły się plotki o możliwym braku występu prezydenta Rosji na Paradzie Zwycięstwa. Miało być to związane z obawami Putina co do jego bezpieczeństwa. "Goście" Putina zmuszeni do przyjazdu Były agent KGB nie ma także wątpliwości co do polityków, którzy pojawili się w Moskwie na trybunie honorowej. Zdaniem Serhija Żyrnowa zostali oni zmuszeni do uczestnictwa w tym wydarzeniu. - Fakt, że przybyli, oznacza, że wszyscy byli pod dużą presją. Nikt nie zamierzał przyjechać, z wyjątkiem prezydenta Kirgistanu, a to dlatego, że jego kraj jest bardzo zależny od Rosji. Wszyscy pozostali nie chcieli przyjechać. Tokajew (prezydent Kazachstanu - red.) był najbardziej demonstracyjny. Z całej siódemki, która siedziała obok Putina, Tokajew i Paszynian nie mieli wstęg św. Jerzego - stwierdził. "Zachęta" do przybycia, zdaniem Żyrnowa, miała także zapewniać obecność wszystkich polityków na oficjalnej kolacji wydawanej przez biuro prezydenta Rosji. Nie uczestniczył w niej jedynie Alaksandr Łukaszenka, który wyjechał do Mińska. - Gdyby prezydenci byli naciskani, żeby przyszli, to można by też wywierać na nich presję, żeby, zdając sobie sprawę, że to nie jest Putin tylko sobowtór, nadal siedzieli obok niego - podsumował.