O śmierci 10 irańskich instruktorów, którzy szkolili Rosjan z obsługi dronów Shahed-136 informował w październiku izraelski publiczny nadawca KAN. Według źródła w kijowskiej administracji, instruktorzy mieli zginąć na skutek ukraińskiego ostrzału okupowanego Półwyspu Krymskiego. Do tych doniesień w rozmowie z brytyjskim "The Guardian" odniósł się Ołeksij Daniłow. - Nie powinieneś być tam, gdzie nie powinieneś. Oni byli na naszym terytorium, nie zaprosiliśmy ich. Jeżeli ich tam nie zaprosiliśmy, współpracują z terrorystami i biorą udział w niszczeniu naszego narodu, to musimy ich zabić - skomentował tym samym potwierdzając śmierć instruktorów. Choć sekretarz nie podał dokładnej liczby zabitych, to podkreślił, że instruktorzy są jednym z głównych celów działań ukraińskiego wojska. Rosja uderza w energetykę. "Jak broń masowego rażenia" Ataki za pomocą irańskich dronów i pocisków manewrujących wymierzone są w cywilną infrastrukturę energetyczną. Od środy, w wyniku zmasowanych ostrzałów większość kraju pozbawiona była prądu, a w 15 obwodach pojawiały się problemy z dostawami wody. - Przez cały dzień trwają naprawy. Stopniowo przywracamy elektryczność, wodę, ogrzewanie i łączność - informował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w czwartek wieczorem. Dzień wcześniej na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ Zełenski podkreślał, że to, co robi Rosja to "oczywista zbrodnia przeciwko ludzkości". - Musimy zrozumieć, co Rosja chce osiągnąć (...) Wykorzystuje energetykę jako broń masowego rażenia. Kiedy mamy temperatury poniżej zera i miliony ludzi bez dostaw energii, ciepła i wody, to jest oczywista zbrodnia przeciwko ludzkości - powiedział prezydent Ukrainy.