Okupacyjni zarządcy z nadania Moskwy, stojący na czele samozwańczych administracji na południu Ukrainy, przestali otrzymywać wynagrodzenia. Władze Rosji postanowiły "ukarać" w ten sposób swoich podwładnych za brak sukcesów na froncie - powiadomił w środę portal Centrum Narodowego Sprzeciwu, prowadzony przez Siły Operacji Specjalnych ukraińskiej armii. Rosyjskie władze nie płacą wynagrodzeń zarządcom okupacyjnym. "Kara za brak sukcesu" Zaległości płacowe w "administracjach wojskowo-cywilnych" na podbitych przez Rosję terenach obwodu zaporoskiego sięgają od jednego do dwóch i pół miesiąca. Okupacyjne władze z nadania Kremla utrzymują, że dzieje się tak z powodu "trudności o charakterze biurokratycznym". "Jak jednak dowiedzieliśmy się od naszych informatorów, jest to celowe blokowanie wypłat przez Moskwę" - czytamy na łamach rządowego serwisu. Również w środę lojalny wobec Kijowa wiceprzewodniczący rady regionu chersońskiego Jurij Sobołewski przekazał doniesienia, że podobna sytuacja ma miejsce na Chersońszczyźnie. Lokalni ukraińscy kolaboranci, którzy podjęli tam współpracę z wrogiem, mają się czuć "porzuceni" przez swoich mocodawców i strać się za wszelką cenę wyjechać do Rosji.