Informacja o uchyleniu przez Władimira Putina dekretu częściowo wspierającego suwerenność Mołdawii w związku ze sporem o separatystyczne Naddniestrze pojawiła się we wtorek 21 lutego późnym wieczorem. Jak zauważa agencja Reutera, uchylenie postanowień sprzed 11 lat, to część antyzachodniej kampanii Władimira Putina. Rosyjski prezydent podczas wtorkowego przemówienia przed połączonymi izbami rosyjskiego parlamentu oskarżył Zachód o doprowadzenie do wojny w Ukrainie. W rzeczywistości, to Putin blisko rok temu wydał rozkaz o zaatakowaniu terytorium suwerennego państwa. Zbrojną napaść tłumaczył koniecznością "obrony ludności Donbasu" oraz rzekomą "denazyfikacją władz w Kijowie". Mołdawia, Ukraina i Naddniestrze. "Nowy, gorący punkt" Decyzja o uchyleniu dekretu ponownie zwróciła oczy świata w kierunku Mołdawii i separatystycznego Naddniestrza. O możliwym "nowym, gorącym punkcie" na mapie wojny Rosji z Ukrainą pisze część obserwatorów. Chodzi o zachodnią część obwodu odeskiego, który graniczy bezpośrednio z prorosyjskim Naddniestrzem. Przypomnijmy: w quasi-państwie stacjonuje ok. 1,5 tysiąca rosyjskich żołnierzy. Jak zauważają analitycy, zajmujący się tzw. białym wywiadem, w regionie graniczącym z separatystyczną częścią Mołdawii trwają ruchy ukraińskich wojsk. "Ukraińskie wojska w pobliżu Naddniestrza. Niektóre źródła wojskowe informują o ruchach w tym obszarze, w tym usuwaniu punktów granicznych" - podaje GeoConfirmed. "Autostrada Kirowogradzka, znana również jako Połtawka, kilka kilometrów od punktu kontrolnego "Płatonowo" jest całkowicie oczyszczona przez wojsko. Najwyraźniej po to, by mogły tam stać kolumny sprzętu i wojska. Na punktach kontrolnych jest dużo wojskowych hummerów i samych wojskowych" - podaje Kanał Fort na Telegramie. Ukraina a Naddniestrze. Problem znany od dawna Już w maju 2022 roku ukraińskie Ministerstwo Obrony Narodowej przestrzegało przed możliwym atakiem Rosji ze strony Naddniestrza. - Władimir Putin wykorzystuje terytorium Białorusi do prowadzenia agresji przeciwko Ukrainie. Prawdopodobnie istnieje również taki plan wobec Mołdawii. Zwłaszcza, że rejestrujemy obecnie przygotowania lotniska w Tyraspolu do przyjęcia samolotów i wiemy, że rosyjskie wojska, które obecnie znajdują się w regionie naddniestrzańskim w Mołdawii, są w pełnej gotowości bojowej - mówiła wówczas wiceszefowa ukraińskiego resortu obrony Hanna Malar. Obawy, także samej Mołdawii, wróciły w połowie stycznia tego roku. - Za każdym razem, gdy Federacja Rosyjska wyprowadza swoją flotę w morze, spodziewamy się niespodzianek. Stamtąd pochodzi nasze największe zagrożenie - powiedział Igor Grosu, szef jednoizbowego parlamentu Mołdawii. Jak zaznaczył, budżet obronny Mołdawii na 2023 r. został niemal podwojony w stosunku do wcześniejszego roku właśnie z powodu obaw przed działaniami Rosji.